Nie dość, że był poszukiwany za dwa przestępstwa i wykroczenie, to jeszcze wrzucił na swojego Facebooka film z szybkiej jazdy z podpisem „złap mnie jeżeli potrafisz”.
Pewien mieszkaniec San Antonio w stanie Teksas, USA, wrzucił na swojego Facebooka nagranie z kamerki na motocyklu. Z bardzo dużą prędkością przeciskał się pomiędzy samochodami, co samo w sobie jest nie do końca legalne i bezpieczne, a na dowód swojej głupoty dał temu nagraniu nazwę „Catch me if you can”.
Zobaczcie kopię oryginalnego klipu:
Klip rozprzestrzenił się po Facebooku w wirusowym tempie i oczywiście dotarł też do policjantów. Ci, po przejrzeniu Facebooka autora, czyli Alberto Rodriguez Jr., doszli do wniosku, że jest to prawdopodobnie człowiek poszukiwany za dwa wybitne przestępstwa i jedno wykroczenie, a w tym przemoc domową. Media trąbią, że motocyklista jechał w korku ponad 160 km/h – według nas trochę mniej, ale i tak było niebezpiecznie. Nie trzeba chyba dodawać, że policjanci podjęli się wyzwania „złap mnie jeżeli potrafisz”.
Rozwiązanie, jak się okazało, nadeszło w nieoczekiwany sposób. Funkcjonariusze badali zupełnie inną sprawę skradzionego motocykla. Gdy pojawili się na pewnej posesji, tylnymi drzwiami wybiegł podejrzany mężczyzna. Pościg nie był długi, bo facet ukrył się za jednostką klimatyzacji. Jak się okazało, tym podejrzanym był właśnie Alberto! Skradziony motocykl również został znaleziony.
Do już długiej listy zarzutów Rodrigueza dodana zostanie kradzież oraz być może naruszenia prawa o ruchu drogowym, które widać na filmie. Oczywiście schwytaniem Alberta policja pochwaliła się… na Facebooku! „Catch me if you can”, tak?