Rozpoczęcie sezonu na Jasnej Górze w tym roku wywołuje sporo zamieszania.
Właśnie wróciłem z konferencji prasowej zaaranżowanej przez organizatora Motocyklowego Zlotu Gwiaździsty i bogatszy o nową wiedzę, chcę przybliżyć ją również i Wam. Dlaczego w tym roku tradycyjne, duchowe rozpoczęcie sezonu odbędzie się nie w Częstochowie na Jasnej Górze, ale w Gietrzwałdzie niedaleko Olsztyna?
Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie, trzeba cofnąć się do samego początku. Prezes Stowarzyszenia Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego, Wiktor Węgrzyn w 2003 roku miał pod Warszawą bardzo poważny wypadek. Stracił pamięć na kilka dni, tydzień leżał w szpitalu, ale finalnie okazało się, że był tylko mocno poobijany. Za ten personalny cud, Wiktor miał obiecać swojemu księdzu, że odbędzie pieszą pielgrzymkę do Częstochowy. Duszpasterz odpowiedział mu, że niech jedzie motocyklem i zabierze kolegów. Tak też stało się w trzeci weekend kwietnia 2004 roku, kiedy to 70 motocyklistów w deszczu otworzyło sezon na Jasnej Górze.
W 2011 roku motocykli było już 35 tysięcy, a uczestników 50 tysięcy. W 2012 roku rozpoczęcie miało się odbyć według zwykłego planu, z tą różnicą, że 50% błoń może okazać się niedostępnych ze względu na ich rewitalizację. Wiktor Węgrzyn ustalając szczegóły, przez przypadek dowiedział się też, że w ten sam weekend odbędą się koncerty rockowe trzech zespołów, a z soboty na niedzielę trwała będzie noc motocyklowa. To oznacza 20-procentowe zniżki w restauracjach, pubach i dyskotekach od 22:00 do 6:00. Wszystko organizuje Custom Bike Works w ramach I Ogólnopolskich Dni Motocyklowych.
Ten element najbardziej zabolał organizatora. Od samego początku utrzymywał on niekomercyjny charakter zlotu, na którym obowiązywał zakaz handlu i promocji politycznej, w związku z czym nie podobały mu się już stragany obecne w 2011 roku. Swojego czasu odrzucił też bardzo korzystną propozycję sponsoringu przez PKN Orlen. Gdy usłyszał, że teraz w Częstochowie plany są szersze i nawet mu nie przedstawione, poczuł się przez Prezydenta tego miasta oszukany. Węgrzyn nie chce, aby duchowe rozpoczęcie sezonu (bo od początku taka była idea tego przedsięwzięcia) ustąpiło miejsca komercyjnej imprezie. Dodatkowo Węgrzyn uważa, że połączenie w jednym miejscu grup motocyklistów, którzy przyjechali na mszę i tych, którzy przyjechali się zabawić, nie może skończyć się bezpiecznie. Niekoniecznie jest też w stanie wyobrazić sobie, jak motocykliści mają rano jechać na mszę po nocy w pubach.
Właśnie dlatego uznał, że najlepiej będzie zmienić miejsce uroczystego rozpoczęcia sezonu, co zawarł w oficjalnym oświadczeniu (które widzicie po lewej). Stowarzyszeniu Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego nie zależy na tym, aby bić rekordy uczestników, a jedynie na przeżyciu sakralnym, które przy takich wydarzeniach w tle, nie może się odbyć na Jasnej Górze. Skontaktowaliśmy się również z rzecznikiem Jasnej Góry. Usłyszeliśmy, że klasztorowi szkoda, iż ci którzy zawsze tu przyjeżdżali, teraz będą w innym miejscu – z drugiej strony rozumie, jaka jest idea zlotu i co kierowało Wiktorem Węgrzynem przy podejmowaniu takiej decyzji. Dowiedzieliśmy się też, że nie będzie typowej mszy dla motocyklistów, a jedynie te, które odbywają się regularnie – nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby uczestniczyli w niej zmotoryzowani, a ich pojazdy zostały poświęcone.
Stowarzyszenie Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego w swoim publicznym liście (który widzicie po prawej) do Prezydenta Częstochowy zaznaczyło już datę otwarcia sezonu w 2013 roku, wyrażając chęć organizacji na Jasnej Górze pod warunkiem, że miasto nie zorganizuje żadnych innych komercyjnych imprez. Wciąż oczekują na odpowiedź.
Z drugiej strony medalu, Prezydent Krzysztof Matyjaszczyk przyjął bardzo promotocyklową postawę. Organizuje imprezę, zniżki, gorąco zaprasza do miasta wszelkich motocyklistów i zapewnia, że Częstochowianie nie mogą doczekać się corocznej parady. Ten fakt powinien nas cieszyć – w końcu motocykliści nie są uznawani za najgorsze i do tego zmotoryzowane zło.
Ten przydługi elaborat, który z założenia miał być obiektywny, zakończę subiektywnymi wnioskami. Rozumiem ideę zarówno Wiktora Węgrzyna, jak i Krzysztofa Matyjaszczyka, ale żadnej z nich nie chcę oceniać. Uważam, że ci, którzy chcą odbyć pielgrzymkę do Matki Boskiej i przeżyć rozpoczęcie sezonu przede wszystkim duchowo, pojadą do Gietrzwałdu. Co najważniejsze przecież, kopia Cudownego Obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej będzie peregrynowała razem z nimi, a wszyscy jadą w miejsce objawienia Matki Bożej. Ci z kolei, którzy chcą rozpocząć sezon duchowo, ale koniecznie na Jasnej Górze, po prostu tam pojadą, a niektórzy z nich może też dołączą do trzeciej grupy, która pojawi się w Częstochowie na imprezowym, rockowym zlocie. Mam też nadzieję, że w przyszłych latach uda się wypracować rozwiązanie, które zadowoli wszystkich – wliczając Prezydenta, Rajd Katyński oraz Custom Bike Works.
Więcej szczegółów na temat każdego z przedsięwzięć znajdziecie na stronach Custom Bike Works oraz Stowarzyszenia Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego.