Tysiące kibiców, upadki, ostre ściganie i nagłe zwroty akcji sprawiły, że Drużynowe Mistrzostwa Świata we włoskiej Maggiorze były jedną z najbardziej widowiskowych edycji zawodów Monster Energy Motocross Of Nations. Sprawdźcie, jak grubo było!
Ostatni weekend września przebiegł pod znakiem wielkiego ścigania, kiedy to małe, górskie miasteczko leżące na północ od Mediolanu nad jeziorem Maggiore gościło 70. edycję najważniejszej motocrossowej imprezy w ciągu roku. Drużynowe Mistrzostwa Świata nazywane również Motocrossem Narodów ponownie zagościły na przepięknym obiekcie Maggiora Park, na który zjechało się ponad 80 000 kibiców. 3-osobowe reprezentacje złożone z najlepszych zawodników z całego świata dały fanom brudnego sportu widowisko, którego z pewnością nikt nie zapomni do końca życia.
Zobaczcie najlepsze momenty Monster Energy MXoN 2016:
Niestety piękne wyścigi i zaciętą walkę na torze przyćmił potworny wypadek Jasona Andersona. Amerykanin po zwycięstwie w drugim wyścigu (MX Open +MX2) świętował na mecie przejeżdżając przez finałowy skok z uniesionymi rękoma, kiedy na jego głowie wylądował dublowany japoński zawodnik. Jason stracił przytomność i szybko został zabrany do szpitala. Badania wykazały, że doznał „tylko” wstrząśnienia mózgu i poza złamaną dzień wcześniej nogą, Andersonowi nic więcej nie dolega. Niestety zawodnik Husqvarny nie wystartował w ostatnim wyścigu i nie był w stanie pomóc swojej reprezentacji w walce o tytuł.
Zobaczcie butany wypadek Jasona Andersona
https://www.youtube.com/watch?v=LxNyAXwUVuc
Brak Andersona na maszynie startowej w ostatnim wyścigu (MXGP+MX Open) całkowicie zmienił losy tytułu. Prowadzący przed finałem Amerykanie liczyli na dobry występ Coopera Webba, który nie mógł sobie pozwolić na błędy, ponieważ w przeciwieństwie do reszty, najgorszy wynik reprezentacji USA już nie odpadał. Po starcie Webb przebijał się na coraz wyższe lokaty, jednak na plecach czuł oddech prowadzącego Francuzów Romaina Febvre. Ostra pogoń trwała do ostatniego okrążenia, a kraje różniły pojedyncze punkty. Gdy już wydawało się, że Cooper zdoła odeprzeć ataki Romana i zapewni amerykanom zwycięstwo, głupi upadek całkowicie wszystko przekreślił. Webbowi na jednym z najtrudniejszych zakrętów zabrakło nogi, żeby się podeprzeć i stracił równowagę staczając się z górki. Tym samym Febvre wskoczył na czwarte miejsce i reprezentacja Francji o jedno oczko pokonała Holendrów, dowodzonych przez niesamowitego Jeffrey’a Herlingsa, którym przypadło drugie miejsce. Podium dopełnili zawiedzeni Amerykanie ze stratą czterech punktów do trójkolorowych.
Radości Francuzów nie było końca, kiedy Febvre przekraczał linię mety zapewniając im trzeci tytuł z rzędu. Kibice zaczęli szturmować tor i rozpoczęła się wielka feta w całym Maggiora Park. Niestety, Polskiej reprezentacji nie udało się wejść do ścisłego finału, a w finale B towarzyszył im spory pech. Łukaszowi Lonce stanął motocykl, Tomek Wysocki zaliczył bolesną wysiadkę i dojechał na 24 pozycji, a po bardzo równej jeździe najmłodszy z Polaków – Szymon Staszkiewicz dojechał na 18 miejscu.
Na miejscu udało nam się porozmawiać z Romainem Febvre z Francji, Arnaudem Tonusem ze Szwajcarii oraz Jeffem Emigiem z USA. Wywiady znajdziecie w przyszłych numerach MotoRmanii.