Suzuki Hustler wróci! Nie wiemy tylko, pod jaką postacią…
Japończycy wystąpili o nadanie nazwie „Hustler” praw znaku handlowego, z intencją przeznaczenia go na nazwę modelową motocykla w niedalekiej przyszłości. Tutaj kończą się fakty, jakie wiemy o nowym sprzęcie od Suzuki – reszta to w zasadzie domysły.
Pod jaką postacią w takim razie pojawi się nowe Suzuki? Oryginalne Hustlery T20 i T250 z lat 60-70 były lekkimi motocyklami sportowymi, ale na stosowaną wtedy dwucylindrową, dwusuwową 250-tkę nie mamy co liczyć. Dobrym zamiennikiem mógłby być za to silnik z nowej Inazumy, czyli również dwucylindrowa 250-tka, ale już czterosuwowa.
Czy Suzuki planuje w takim razie wykroić swój kawałek tortu z niezwykle lukratywnego rynku, gdzie królują CBR250, Ninja 300, a do których niebawem dołączą Yamaha YZF-R250 oraz KTM 350 wzorowany na Moto3? Prawdę mówiąc, nie zdziwi nas to ani trochę. Wręcz przeciwnie, dziwi nas, że Suzuki wciąż nie ma przedstawiciela w segmencie małych sportowców. Jest jednak pewien problem – opatentowana została nazwa Hustler, a niezastosowanie się do schematu „GSX-R 250” byłoby chyba marketingową porażką…
Czym więc będzie Hustler, skoro do małego sporta ta nazwa zwyczajnie nie pasuje, a mały naked w postaci Inazumy już jest? Być może retro-bike? Moda na klasyki jest ostatnio coraz bardziej popularna, Honda wprowadziła CB1100, a Yamaha planuje rozszerzyć sprzedaż SR400. Nawet Wy niemalże jednogłośnie (91%) stwierdziliście, że sprzęty retro Wam się w mniejszym lub większym stopniu podobają!
Pod uwagę trzeba wziąć też model ST-250, który Suzuki sprzedaje tylko w Japonii, a który jest tradycyjnym singlem chłodzonym powietrzem.
Jak obstawiacie, czym będzie Suzuki Hustler?