Najnowsze donosy ze świata plotek mówią o kolejnym, bawarskim motocyklu z rzędową czwórką!
O znalezieniu kolejnego sposobu wykorzystania platformy S informuje niemiecki Motorrad, który z wiadomych względów rzeczywiście może mieć niezłe wtyki w fabryce BMW. Plotki to oczywiście wciąż plotki, więc nie ma co robić zakładów. Ale nie zaszkodzi trochę poteoretyzować!
Nowy motocykl miałby nazywać się S1000F i byłby konkurencją dla takich sprzętów, jak Ducati Multistrada, Aprilia Caponord, czy Triumph Tiger 1050 Sport. Krótko mówiąc, będzie sportowym turystykiem. Jego rzędowy, 4-cylindrowy, litrowy silnik znamy już ze sportowego S1000RR i ostatnio z nakeda S1000R. Jeżeli S1000F rzeczywiście pojawi się na rynku, to jego moc – co wydaje się bardziej niż oczywiste – nie pozostanie na poziomie 200 KM. Strzelamy, że może być jej trochę mniej niż w nakedzie (który ma 160KM), ale za to jednostka zostanie tak skonfigurowana, aby była maksymalnie elastyczna.
Poza tym, założenie motocykla widoczne na nieoficjalnym szkicu wydaje się całkiem realne. Wyprostowana pozycja, wygoda dla kierowcy i pasażera oraz zdolności do szybkiej turystyki po zakrętach. Teoretycznie brzmi to jak odpowiednia konkurencja dla Multistrady lub Caponorda, ale pozostaje jedno pytanie – czym ten sprzęt będzie się różnił od pozostałych sportowych turystyków w ofercie BMW: R1200GS, K1300S czy F800GT? My strzelamy, że przy promowaniu S1000F – o ile on w ogóle powstanie – Bawarczycy położą nacisk na jego bardziej sportowy aspekt, którego momentami może brakować u wymienionej przed chwilą trójki.
Biorąc pod uwagę, że BMW zapewne ma sporo części i podzespołów, z których S1000F mógłby powstać, a rynek sportowych turystyków nie ma na co narzekać, plotki mogą okazać się prawdą. Przekonamy się na październikowych targach Intermot.
Co Wy uważacie o S1000F? Taki motocykl rzeczywiście ma sens, czy to tylko plotki i burza w szklance wody?
