Pomarańczowi przedstawili swój nowy, jeszcze lepszy oddział motocrossowy. Jest grubo!
KTM lubi, gdy dużo się o nich mówi, dlatego nie dziwi nas fakt, że Austriacy przyjmują taktykę zaskakiwania, szczególnie podczas swoich efektownych prezentacji. W tym roku Pomarańczowi pokazali swoją nową gamę crossowych modeli na sezon 2016 we włoskiej Maggiorze. Oddział najnowszych SX’ów doczekał się kolejnych rewolucyjnych zmian i z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że w końcu mamy do czynienia z nową, a nie tylko zmodernizowaną armią.
Sam Antonio Cairoli i Jeffrey Herlings odsłonili przed światem nową czterysta pięćdziesiątkę, która ma dosłownie „zwijać asfalt”. W końcu 62 KM przy 100,4 (!) kilogramach muszą robić swoje. 46 kucy SX-F’a 250 i 58 KM 350-tki także robią ogromne wrażenie, tym bardziej, że oprócz nowych, lżejszych i mocniejszych silników, wszystkie czterosuwy na sezon 2016 otrzymały również nowe podwozia, włącznie ze zmienioną ramą, wahaczem i powietrznym widelcem WP AER 48, który jest aż o 1,4 kg lżejszy względem standardowego zawieszenia.
Ogromne zainteresowanie budzą również nowe, małe dwusuwy, które po dekadzie doczekały się gruntownej przebudowy. Nie dość, że udało się zaoszczędzić prawie 2 kilogramy na samym silniku to jeszcze środek ciężkości jest teraz skierowany bardziej do środka motocykla. SX 125 i SX 150 ważą teraz 87.8 kg, generują moc na poziomie 40 KM i podobno nieziemsko się prowadzą. Poważne zmiany ominęły jedynie SX 250, ale to pewnie tylko kwestia czasu, zanim dwusuwowa ćwiartka zostanie dopieszczona.
Nowe crossowe KTM’y nie tylko są dużo lżejsze, mocniejsze i lepiej wyważone, ale również wyglądają obłędnie. Jeżeli wam się jeszcze nie podobają, to poczekajcie kilka miesięcy. Gdy zdążycie się już przyzwyczaić do nowego wyglądu, pomarańcze ukradną wasze serce.
My już nie możemy się doczekać, żeby sprawdzić, na co stać nową gamę SX 2016. Podobno KTM szykuje dla nas testy crossowego oddziału, ale na szczegóły musimy jeszcze poczekać.