„Street tracker” od Indiana nabrał konkretnych kształtów, a premiera już za tydzień!
Indian w swojej ofercie posiadał wyścigowego, flat-trackowego FTR750, który nie nadawał się do użytku codziennego. Pod koniec 2017 r. pojawił się koncepcyjny FTR 1200 i świat oszalał. Indian poszedł za ciosem i zapowiedział, że powstanie model produkcyjny.
No i jest! Indian potwierdził właśnie w swoim oficjalnym teaserze, że premiera odbędzie się na wystawie Intermot w Kolonii już za tydzień. To oznacza – na szczęście – że motocykl zdecydowanie nie będzie ograniczony jedynie do rynku amerykańskiego. Zobaczcie klip, w którym mistrz Jared Mees upala 750-tkę, a później słychać kręconego FTR1200.
Jak sami widzicie, zbyt wiele szczegółów tutaj nie ma. Na szczęście są inne źródła. Po pierwsze redakcja MotorbikeWriter.com weszła w posiadanie zdjęcia szpiegowskiego, przedstawiającego już gotowy model FTR1200:
Po drugie na stronie amerykańskiego urzędu patentowego pojawiły się dość szczegółowe szkice nowego motocykla. Możemy z nich wywnioskować całkiem sporo – podniecenie w związku z FTR1200 rośnie!
Nowy motocykl będzie prawdopodobnie miał silnik pochodzący z modelu Scout, gdzie ten ma 1133 ccm, 100 KM oraz 98 Nm. Zawiedzeni nie będziemy, ale może Indian zaskoczy czymś więcej. Widzimy zupełnie nową ramę kratownicową, w której silnik jest elementem nośnym. Tylny wahacz to również konstrukcja rurowa, zupełnie jak w modelu koncepcyjnym. Zawieszenie wygląda na adekwatne do oczekiwań – z przodu widać gruby widelec USD, a z tyłu pracuje ustawiony w offsecie amortyzator mocowany do wahacza.
Koła mają najwyraźniej po 19 i 18 cali, a pozycja zdaje się wyprostowana, ale agresywna. Na pokładzie jest spory ekran TFT, zbiornik trafił pod kanapę, a hamulce to podwójne, radialnie montowane zaciski z przodu. Tylko dlaczego akumulator wisi przed silnikiem?
Przeanalizujcie rysunki patentowe, a my tymczasem niecierpliwie czekamy na premierę i pierwsze testy ulicznego bandziora w stylu flat track.