Husqvarna wypuszcza drugi drogowy motocykl podobnej klasy.
Wypełniając założone przez siebie (a w zasadzie przez właściciela – BMW) cele, Huska kontynuuje podbijanie asfaltowego rynku. Rok temu odbyła się premiera modelu Nuda 900, a teraz Husqvarna chwali się czymś, co można spróbować określić jako mniejsza wersja Nudy.
Czytaj też: TR650 Terra, offroadowa wersja Strady.
TR650 Strada czerpie garściami ze sprawdzonego projektu, czyli tym razem z G650GS. Jednocylindrowy silnik został poddany tuningowi (zmodyfikowany wtrysk, rozrząd, większe zawory oraz kompresja, no i oczywiście czerwona pokrywa), a w efekcie generuje teraz 58 koni mechanicznych. Przy wadze 170 kg (188 na mokro), można strzelać na ślepo, że zabawa będzie przednia. W razie czego, w krajach ze stopniowanym prawem jazdy udostępniona zostanie wersja o mocy 48KM.
Pozostały osprzęt na papierze też wygląda całkiem nieźle. Zawieszenie dostarczył Sachs – z przodu jest to widelec USD o średnicy 46 mm bez regulacji, która za to pojawiła się z tyłu. Mimo tego, że na przedniej osi jest tylko jedna tarcza, to powinna spisywać się dobrze; ma średnicę 300 mm, a układ hamulcowy dostarczył Brembo. W standardzie (zgodnie z polityką BMW) znalazł się oczywiście ABS z możliwością odłączenia. Problemem może być zbiornik paliwa mieszczący zaledwie 11,7 litra benzyny.
Poszukiwacze ostrej jazdy będą prawdopodobnie nie do końca usatysfakcjonowani specyfikacją TR650, ale dla nich właśnie przeznaczona została znacznie bardziej szalona Nuda. Strada stoi znacznie bliżej sprzętów niższej klasy. Miejmy nadzieję, że w parze z drugim, ale słabszym motocyklem drogowym w katalogu Huski, szła będzie również przystępna cena.