Nowy Fireblade został przyłapany na Chorwackim torze Grobnik, prawdopodobnie w czasie kręcenia filmu promocyjnego.
Autorem zdjęć jest Sandro Rubinić i trzeba przyznać, że pierwsze wrażenie po zobaczeniu zdjęć jest całkiem niezłe. Widzimy agresywne linie, wygląda na to, że stylistyka nawiązuje do skośnego przodu jak w CBR600RR, no i w końcu to nowy sportowy litr od Hondy. Niestety skupiając się na szczegółach można stwierdzić, że to niestety nie rewolucja, ale tylko ewolucja.
Zdjęcia wprawdzie nie są studyjnej jakości, ale wyłapanie elementów identycznych z aktualnym modelem jest oczywiste. Redakcja Asphalt&Rubber poddała zdjęcia trafnej analizie:
Wygląda na to, że punkt mocowania wahacza jest identyczne, tak samo jak miejsce przykręcenia tylnej ramy pomocniczej. Tylna rama jest wprawdzie nowa, jednak sety pasażera zostały z poprzedniego modelu. Tak samo, jak sety kierowcy.
Pokrywa sprzęgła wygląda niemalże identycznie, z kluczowymi punktami wypadającymi w tych samych miejscach.
Ostatecznym potwierdzeniem, że Honda używa konstrukcji z poprzedniego modelu, jest plastikowa zaślepka otworu ramy. Do 2016 roku biegły tędy przewody od układu chłodzenia. Teraz jest już zaślepka…
Wszystko wskazuje na to, że rama główna oraz silnik mają identyczną konstrukcję zewnętrzną. Pytanie, co nowego dzieje się w środku oraz jak bardzo rozwiniętą elektronikę zobaczymy w nowym CBR1000RR 2017.
Póki co największe zmiany to nowe plastiki, nowy zadupek oraz nowy układ wydechowy pomagający spełniać normy Euro 4.
Dla osób, które gorąco oczekiwały nowej generacji Fireblade’a (w tym dla nas), takie wieści są trochę rozczarowaniem… Ale może to tylko wół roboczy przebrany za Fireblade’a do celów zdjęciowych? A może Honda szykuje coś innego, na przykład superbike z V4?