Pierwsze plotki o tym, że Kawasaki pracuje nad elektrycznym motocyklem, pojawiły się już w roku 2012, ale dopiero teraz na światło dzienne wypłynęły pierwsze szkice.
Wygląda na to, że Kawasaki może być znacznie bliżej wypuszczenia na rynek elektryka, niż mogło się wszystkim wydawać!
Na rysunkach patentowych wyraźnie widać, że elektryk bazuje konstrukcyjnie na Ninjy 300. Koła, zawieszenie oraz owiewki wyglądają na identyczne. O ile na pewno nie będzie to pierwszy motocykl elektryczny, to wydaje nam się, że będzie jednym z mniejszości tego typu sprzętów w segmencie dla początkujących. To może wydawać się całkiem mądrym posunięciem – mniejsze osiągi silnika wymagają mniejszych zasobów energii, dzięki czemu może uda się zwiększyć zasięg, który przecież jest jedną z największych bolączek pojazdów elektrycznych.
Patrząc na drugi, trochę niewyraźny rysunek można wywnioskować, że cały zestaw baterii będzie wymienny. Co powiecie więc na taki scenariusz: jeden zestaw się ładuje, na drugim jeździcie, a gdy zabawa się skończy, tylko wymieniacie akumulatory i jeździcie dalej? Brzmi zachęcająco, ale z doświadczenia wiemy, że baterie to jedne z najdroższych podzespołów w sprzętach elektrycznych. A może Kawasaki wypuści całą serię motocykli elektrycznych i ów zestaw będzie można wymieniać pomiędzy różnymi sprzętami?
Póki co to tylko plotki, ale wiele wskazuje na to, że w temacie elektryków Kawasaki nie żartuje!