Motocyklista miał już zbyt mało czasu na reakcję. Na szczęście nikomu nie stało się nic poważnego… ale rowerzyści zbiegli.
Wrocław, ul. Bolesława Krzywoustego, dnia 14 sierpnia. Akcję oglądamy z kamerki pokładowej przypadkowego samochodu. Motocyklista włącza się do ruchu. Chwilę później wszyscy hamują, także motocyklista. Nie udało się. Suzuki Hayabusa taranuje kilku rowerzystów przekraczających drogę w niedozwolonym miejscu.
Jak łatwo policzyć, są 2 jezdnie, po 3 pasy każda oraz 0 (zero!) przejść dla pieszych lub rowerzystów w tym konkretnym miejscu. Cwaniaki na rowerach chcieli skrócić sobie drogę. Niestety spowodowali wypadek. Na szczęście nikomu nie stało się im nic poważnego.
W internecie wezbrała burza. Wszyscy zgodnie twierdzą, że rowerzystom najwyraźniej odebrało rozum – i jest to wyjątkowo delikatne streszczenie komentarzy.
Jak informuje motocyklista, rowerzyści zbiegli z miejsca zdarzenia, pozostawiając uszkodzone rowery. Sam motocyklista ma najprawdopodobniej złamane żebro, a do tego uszkodzony motocykl. Motocyklista, a później policja otrzymali już nagranie zdarzenia wraz z wizerunkiem osób. Asp. szt. Łukasz Dutkiewicz z wrocławskiej policji dodał, że rowery zabezpieczono i prowadzone są czynności wyjaśniające. Po ustaleniu tożsamości rowerzystów, do sądu trafi oskarżenie spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu.