Przed Wami klasyczny przykład, dlaczego warto zachować bezpieczny odstęp od poprzedzającego pojazdu.
Kierowca samochodu, nie wiedzieć czemu drastycznie zwolnił w zamiarze skręcenia na budowę, z którego wycofał się w ostatniej chwili i pojechał dalej prosto. Sytuacja jak każda inna. Motocyklista na YZF-R1 niestety nie zachował odstępu, w związku z czym miał mało czasu i mało miejsca na hamowanie – do tego doszła jeszcze panika i błyskawiczne wciśnięcie hamulca. Efekt? Uślizg przedniego koła i gleba.
Film możecie zacząć oglądać od momentu ok 1:15, natomiast w 3:40 jest powtórka w zwolnionym tempie.
Kierowca samochodu, w teorii przynajmniej, nie zawinił. Autor twierdzi, że ten zwolnił, ale gdy zobaczył, że kierowca R1 wstaje, po prostu odjechał… Szkody na pierwszy rzut oka to przede wszystkim pęknięty dekiel, delikatnie uszkodzona owiewka (crash pad pomógł), pogięty hamulec tylny, porysowana prawa klamka i kilka innych szczegółów. Finalnie okazało się, że naprawa wyceniona została na 5900 dolarów… Sam motocyklista, dzięki ciuchom, wyszedł bez szwanku.
Co sądzicie o całym zajściu?