Jesteśmy redakcją motocyklową, powinniśmy stać murem za motocyklistami, prawda?
Oczywiście, że tak. Zawsze staramy się stać po stronie dwóch kółek. Ale równocześnie staramy się być obiektywni – a w tej sytuacji nagranej w Krakowie, motocykliści zachowali się jak ostatnie dupki.
Autorem nagrania jest Arek. Sam też jeździ motocyklem, ale tym razem podróżował samochodem. W czwartek 16. lutego wyjeżdżał z ulicy Chmieleniec na ul. Bobrzyńskiego w Krakowie. Przed tym samym skrzyżowaniem, po prawej stronie czekali także motocykliści. Zobaczcie, co wydarzyło się po włączeniu się zielonego światła na sygnalizatorze.
https://www.youtube.com/watch?v=OG-Py4RefEU
Zanim wydacie własną opinię, koniecznie zwróćcie uwagę na fakt, że motocykliści wyjeżdżali z ulicy podporządkowanej. Dokładnie widać to na Mapach Google:
Podsumowując. Motocykliści prawdopodobnie nie patrzyli na znaki – będąc na drodze podporządkowanej, próbowali wymusić na kierowcy samochodu. Zirytowani, że kierowca ich nie przepuścił, wpadli w agresję. Wyprzedzili samochód i jak przystało na prawdziwych „szeryfów drogowych”, przyhamowywali. Gdyby tego było mało, jeden z nich jechał w nocy bez świateł. Kierowca samochodu dodatkowo twierdzi, że któryś z nich powiedział „dojedziemy cię na osiedlu”. Wygląda na to, że motocykliści nie zawsze są tacy cool…
Skoro znacie już pełen obraz sytuacji, sekcja komentarzy czeka na Wasze opinie.