Kierowca wspomnianego w tytule samochodu, zabierając się do wyprzedzania, niezbyt poprawnie (to delikatnie powiedziane) ocenił bezpieczeństwo wykonania manewru. W efekcie tego, motocyklista jadący z naprzeciwka (to z jego perspektywy oglądamy video) znalazł całkiem blisko utraty życia na masce Renault. Gdyby nie trzeźwa reakcja i zjechanie do krawędzi jezdni, byłoby niemiło…
http://youtu.be/DkPK8Nh8674
Puszkarz nie jest święty, ale motocyklista też nie jechał do końca zgodnie z przepisami. Z drugiej strony, prędkość ok. 120 km/h chyba nie jest na polskich drogach zjawiskiem niecodziennym? Mimo wszystko jesteśmy daleko od oceniania zachowań obu kierowców – tą przyjemność pozostawimy Wam. Wydaje nam się jednak, że puszkarz miał sporo szczęścia, w końcu mógł trafić na takiego motocyklistę, który by za nim zawrócił…
Co uważacie o całej tej sytuacji?