Obecnie maksymalny mandat jaki może nałożyć kierowca wynosi 500 zł. Jedynie w niektórych przypadkach może być to nawet 1000 zł (ma to miejsce wówczas, gdy jeden czyn jest zabroniony przez więcej niż jeden przepis). Wkrótce może się to zmienić, a maksymalny mandat może wynieść nawet 5 000 zł.
Rząd proponuje surowsze kary za wykroczenia popełniane w rejonie przejść dla pieszych (minimum 1–1,5 tys. zł) oraz w obszarze zabudowanym. Więcej mieliby także zapłacić drogowi recydywiści. Kierowca miałby dostępny większy limit punktów karnych, ale ich ważność wydłużona zostałaby o rok. Zlikwidowane miałyby zostać kursy pozwalające na ich redukcję.
„Biorąc pod uwagę, że przestrzeganie ograniczeń prędkości jest kluczowe dla ochrony życia i zdrowia obywateli na drodze, niezbędne jest podniesienie kwot mandatów karnych oraz wprowadzenie zmian w przepisach, których celem jest ograniczenie zachowań szczególnie niebezpiecznych na drogach i eliminacja tzw. piratów drogowych” – Dziennik Gazeta Prawna cytuje pismo premiera Mateusza Morawieckiego do resortów sprawiedliwości, spraw wewnętrznych i administracji oraz infrastruktury.
Jeśli zmiany wejdą w życie to kary za wykroczenia drogowe byłyby wyższe niż za drobne przestępstwa. Może to doprowadzić do sytuacji, w której kierowcy będą masowo odmawiać przyjęcia mandatu. Byłyby to pierwsze zmiany w wysokości mandatów drogowych od ponad 20 lat.
Obecnie kary za przekroczenie dozwolonej prędkości są następujące:
Przekroczenie dopuszczalnej prędkości do 10 km/h – mandat w wysokości 50 zł
Od 11–20 km/h – mandat od 50 do 100 zł i 2 pkt karne
Od 21–30 km/h – mandat od 100 do 200 zł i 4 pkt karne
Od 31–40 km/h – mandat od 200 do 300 zł i 6 pkt karnych
Od 41–50 km/h – mandat od 300 do 400 zł i 8 pkt karnych
Od 51 km/h – mandat od 400 do 500 zł i 10 pkt karnych (Prawo jazdy zostanie zatrzymane na trzy miesiące kierowcom, którzy przekroczą dopuszczalną prędkość o ponad 50 km/h w ternie zabudowanym)