Cukier w benzynie – czy cukrzyk może uprawiać sporty ekstremalne?

- MotoRmania

Eugenio, bazując na swoich doświadczeniach inspiruje cukrzyków do walki o swoje marzenia.

Zacznę od początku i cofnę się kilkanaście lat wstecz. Okres nastoletni w życiu człowieka to czas, kiedy krystalizują się pewne wyobrażenia o „byciu dorosłym” i plany z tym związane. Za małolata moim największym marzeniem była wojskowa kariera, największym szczytem do zdobycia – GROM. Tak to sobie wyobrażałem. W wyidealizowanym dziecięcym świecie cholernie Cukrzyca a sport - MotoRmania (12imponowało mi męstwo w takim właśnie wydaniu. Kiedy miałem 15 lat na rodzinnej imprezie poznałem „wujka”, który kilkadziesiąt lat wcześniej wyemigrował z PRL-u i tamtego dnia był emerytowanym już SEALsem. Wtedy już opinii publicznej znana była sylwetka generała Petelickiego, z którym wujek następnego dnia podobno był umówiony na obiad. Cały wieczór chodziłem z mocno opadniętą szczęką. Trudno znaleźć skalę porównania, żeby opisać stopień ekscytacji, jakiego wtedy doświadczyłem. Nawet średnio rozgarnięty małolat interesujący się tematem wojskowości natychmiast połączyłby fakty, że osoba, obok której siedzi i nerwowo „dziubie” ziemniaki na talerzu była prawdopodobnie jednym z instruktorów zamieszanych w powstanie JW 2305. Nie wiem czy tak naprawdę było, bo o takich rzeczach nie rozmawia się z byle kim, ale w tym kontekście jest to zupełnie nieistotne. Ważne było, że zobaczyłem na własne oczy osobę, która była ucieleśnieniem tego, co chciałem w życiu osiągnąć.

Moja kariera wojskowa zakończyła się dość szybko, bo w wieku 16. lat wykryto u mnie cukrzycę I typu. Mamy w Polsce bardzoCukrzyca a sport - MotoRmania (6) dobrych diabetologów, ale niestety większość z nich nie jest w stanie odpowiednio zadbać o młodego pacjenta od strony psychologicznej. Po szkoleniach z cukrzycowego „lajfstajlu” wyłaniała się perspektywa życia bardzo daleka od pozytywnych emocji i ekstremalnych przeżyć. Do dziś książki i poradniki dla cukrzyków zalecają aktywność fizyczną, ale w bardzo umiarkowanym stopniu. Chyba jesteście w stanie zrozumieć, że w wieku 18 lat ciężko jest pogodzić się z faktem, że szczytem możliwości jest spacer czy wolna jazda na rowerze. Moim zdaniem kształt takich zaleceń był podyktowany brakiem odpowiedniego podejścia lekarzy oraz zerowej współpracy z psychologami, trenerami. Taka jest polska medyczna  rzeczywistość.

Pierwsze lata byłem wyjątkowo zdemotywowany i czesto strofowany, ale udało mi się spotkać ludzi, którzy dali mi inspirację. Z cukrzycą można robić praktycznie wszystko, jeśli dba się o siebie. Stosując metodę małych kroków i eksperymentów można poznać zupełnie inny świat. Na początku była siłownia. Dwa lata treningów i jakieś 20 kg masy in plus skutecznie wyleczyło mnie z młodzieńczych kompleksów i postrzegania siebie jako „chudego Cukrzyca a sport - MotoRmania (7)leszcza”. 13 lat temu pierwszy raz skoczyłem ze spadochronem. Po otwarciu czaszy kolejny raz miałem w głowie mętlik i dudniące „ja pie…e!”. Chciałem to robić! Zdałem sobie sprawę, że ten wymiar prędkości wyjątkowo mi odpowiada. Do dziś pamiętam to uczucie, bardzo podobne do motocyklowych debiutów w jeździe na odcince. Nowa pasja nie spotkała się z entuzjazmem lekarzy, ale znalazłem właściwy autorytet w środowisku, który stwierdził, że mogę to robić. To było w 2002 roku. Od tamtego czasu wracam do skoków co jakiś czas, teraz mam ich na koncie niemal 200. Z rzeczy, które mnie wciągnęły na dłużej był jeszcze kick-boxing (raz dostałem nawet tęgie baty na zawodach!), no i motocykle. 2 edycje Pucharu GSX-R i sezon w Rookie do 600 ccm – liczne gleby skutecznie podnosiły poziom zadowolenia z życia, a o cukrzycy przypominały mi jedynie komentarze kolegów w stylu „Gieniu, teraz przełącz pompę (insulinową) w tryb RACING i zap…j!”. Następnie rozpoczął się długi romans z MotoRmanią. Można?

Oczywiście patrząc na moje dotychczasowe życie z tej perspektywy mogę wiele rzeczy idealizować, ale jedno jest pewne – mogło Cukrzyca a sport - MotoRmania (3)być gorzej. Trzeba cieszyć się z tego co się ma i uczyć się to doceniać. Problemy będą zawsze, bo nie można mieć wszystkiego – każdy ma w życiu tematy, z którymi sobie nie radzi, ale… trzeba walczyć o każdy cholerny kawałek wymarzonego „tortu”, ponieważ to, co przychodzi z większym wysiłkiem najlepiej smakuje. Być może brzmi to trochę zbyt ogólnikowo i populistycznie, ale dobrze wiecie, że tak jest.

Celem powyższego artykułu jest inspirowanie ludzi do pracy nad sobą i bycia dobrym dla innych. Od razu przyznam, ze w obydwu kwestiach często nie byłem przodownikiem, ale ciągle pracuję nad tym.

Wykorzystując moje „doświadczenia z cukrem” stworzyłem fanpage na Facebooku: www.facebook.com/zcukrzyca, który jest pierwszym krokiem ku wybudowaniu platformy promującej pasję, zdrowy styl życia i walkę o spełnienie marzeń, bo chyba nie ma nic gorszego od lizania lizaka przez szybę? Nigdy nie afiszowałem się z tym, że mam cukrzycę, bo nie była dla mnie problemem nie do przeskoczenia. Chcę przekonać więcej osób, że po prostu można… wiele.

[UPDATE]

Projekt jest cały czas w toku, po rocznej przygodzie na fejsie robimy kolejny krok i wchodzimy do internetów. MotoRmaniowa szkoła lajfstajlu w cukrzycy welcome! Zapraszamy na aktywnizcukrzyca.pl!

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl