Hamowanie

- Pejser

Jak skutecznie hamować? Trzeba uzyskać odwrotny efekt do widocznego na niniejszym zdjęciu. Pod okiem jednego z najlepszych szkoleniowców, Andy’ego Ibbotta z California Superbike School, przygotowaliśmy dla was poniższy materiał.

Hamowanie przez większość zawodników motocyklowych uważane jest za najważniejszy czynnik jazdy. Podczas zawodów to właśnie na hamowaniu odbywa się zdecydowana większość manewrów wyprzedzania. John Hopkins w książce Andy’ego Ibbotta pt. „Performance Riding Techniques” mówi: „Moc naszych motocykli jest tak wyrównana, że jedyna szansa na wyprzedzenie istnieje podczas hamowania. Nawet gdybym miał znacznie większą moc i tak wyprzedzałbym na hamowaniu”.

Odpowiednia technika hamowania jest kluczowa. Aby zrozumieć, na czym ona polega, warto zdać sobie sprawę z tego jak nasz motocykl reaguje na wciśnięcie dźwigni hamulca. W motocyklach stricte sportowych przednie tarcze hamulcowe są podwójne i mają znacznie większą średnicę niż pojedyncza tarcza mająca za zadanie zwolnić tylne koło. Zatem jak hamować? Oto podstawy teorii.

JAK TEGO NIE ROBIĆ?

Generalnie nie powinno się tego robić tak, aby tylne koło odrywało się od ziemi. Pomijając jazdę stuntową należy zrobić wszystko, aby obydwa koła mogły się przyczyniać do wytracania prędkości, a także do utrzymania odpowiedniej stabilności maszyny. Aby to osiągnąć trzeba unikać gwałtownego wciśnięcia dźwigni przedniego hamulca. Takie gwałtowne wciśnięcie hamulca spowoduje, że motocykl będzie niestabilny. Uniesione tylne koło nie pozwoli się złożyć w zakręt, a kiedy już opadnie na ziemię zawieszenie nie zdąży się „uspokoić” zanim przyjdzie mu się zmierzyć z siłami oddziaływującymi w zakręcie. Ta niestabilność może w rezultacie spowodować utratę przyczepności przodu, ponieważ opona może sobie nie poradzić bez odpowiedniego wsparcia ze strony zawieszenia.

JAK TO ROBIĆ?

Musimy zrozumieć, że z wyjątkiem manewru awaryjnego i hamowania, które ma prowadzić do całkowitego zatrzymania hamujemy po to, żeby jak najlepiej przygotować motocykl do pokonania zakrętu. W czasie tego procesu dociążamy przednie zawieszenie jednocześnie odciążając tylne, ponieważ masa motocykla przesuwa się mocno do przodu. Jeżeli przy mocno dociążonym przednim zawieszeniu, gwałtownie odpuścimy dźwignię przedniego hamulca przed zakrętem, to widelec odbije stanowczo z powrotem, a następnie dociąży się ponownie na złożeniu w zakręt.

W efekcie uzyskamy efekt „pogo” i będziemy mieli problemy z płynnym i szybkim złożeniem maszyny. Jeżeli zamiast tego, dźwignia przedniego hamulca zostanie odpuszczona progresywnie w miarę jak składacie motocykl w zakręt lub na krótko przed złożeniem, przedni widelec będzie pracować płynnie. Jego reakcja będzie powolna i pozwoli na ustabilizowanie sił oddziaływujących na motocykl podczas złożenia.

W celu osiągnięcia optymalnej pracy zawieszenia w pierwszej, trwającej niespełna sekundę, fazie hamowania należy wcisnąć hamulce delikatnie, ale wystarczająco mocno, aby dociążyć widelec. Kiedy lekko dociążone zawieszenie jest już stabilne, wciskamy hamulec mocniej. Następnie, należy progresywnie odpuszczać dźwignię w miarę zbliżania się do punktu, w którym planowaliśmy ją całkowicie zwolnić.

Technika „delikatnie-mocno-delikatnie” nie tylko pozwala na bardziej efektywne wytracanie prędkości, ale także podnosi precyzję kontroli wejścia w zakręt. Dojazd do zakrętu i gwałtowne hamowanie w ostatniej chwili skupi całą waszą uwagę na walce z siłami działającymi na motocykl zamiast na płynnym złożeniu. Pamiętajcie: delikatnie-mocno-delikatnie. Hamowanie zbyt późne niczego wam nie da.

HAMOWANIE, A WEJŚCIE W ZAKRĘT

Należy przyjrzeć się tutaj wielu, różnym czynnikom, ponieważ manewr ten jest kluczowy dla osiągnięcia szybkości i płynności, z jaką jedziemy. Keith Code, założyciel szkoły jazdy California Superbike School, zidentyfikował aż 46 takich elementów. Im więcej elementów próbujemy opanować, tym większe przed nami wyzwanie. Sprecyzujmy jeszcze raz, o co nam chodzi w hamowaniu. Celem jest wytracenie prędkości na maksymalnie krótkim odcinku po to, aby móc przez jak najdłuższy czas trzymać otwartą manetkę gazu. Przykładowo: jeżeli zaczniesz hamować z prędkości 200km/h na 200m przed zakrętem, który pokonasz przy 100km/h to oznacza, że potrzebowałeś 200m na ograniczenie prędkości o 100km/h. Jeżeli przesuniesz swój punkt hamowania o 50 metrów, pokonasz je na otwartym gazie i w efekcie pojedziesz szybciej. Jednakże opóźnienie hamowania powoduje, że wzrastają również siły, które działają na motocykl.

Późniejsze hamowanie limituje ponadto czas, jaki macie na podejmowanie decyzji. Teraz o wiele szybciej będziecie musieli rozpoznać, jaka jest przyczepność przedniej opony, czy „przód” się nie zablokuje, rozpoznać zakręt i zadecydować, co robicie dalej (w moim przypadku często bywa, że zamiast skręcić jadę prosto …). Musicie ocenić, czy Wasza prędkość wejścia w zakręt jest odpowiednia (nie za szybko, ale też nie za wolno). Na torze dochodzi do tego obserwacja innych zawodników. Trzeba uważać przy wyprzedzaniu, no i najważniejsze, nie dać się wyprzedzić komuś innemu. Dodatkowo należy uważać i nie dać się zaskoczyć, kiedy tylne koło próbować będzie wyprzedzić przednie lub zacznie się unosić do góry.

Późne hamowanie to moment, w którym wielu początkujących adeptów popełnia najwięcej błędów. Dzieje się tak, dlatego że na ulicy przyzwyczailiśmy się głównie do hamowania, które ma za zadanie kompletnie zatrzymać motocykl. To wymaga od nas zwiększania siły hamowania aż do momentu, kiedy motocykl się zatrzyma.

Trzeba pamiętać, że przy szybkim pokonywaniu zakrętów nasz cel jest zupełnie inny. Należy przygotować się do szybkiego pokonania danego łuku. Chodzi zatem o wyregulowanie prędkości, a nie o zatrzymanie maszyny.

Bardzo ważnym czynnikiem jest zadbanie o to, żeby nie „przeszkadzać” motocyklowi utrudniając wejście w zakręt gwałtownymi reakcjami, które spowodują nagłą kompresję zawieszenia i w rezultacie niepożądane reakcje takie jak niestabilność. Trzeba pamiętać o tym, że płynne reakcje są tutaj kluczem do sukcesu. Z uporem maniaka będziemy wracać do wspomnianej powyżej techniki „delikatnie-mocno-delikatnie”, która proponowana jest przez California Superbike School. Początkowy nacisk na hamulec, powinien wynosić 10% maksymalnej siły hamowania. To pozwoli delikatnie docisnąć przednie zawieszenie. Zaraz potem należy użyć całej siły hamowania, a następnie powoli odpuszczać hamulec w miarę zbliżania się do centrum zakrętu. Jeżeli to przećwiczycie, znacznie podniesiecie płynność i szybkość pokonywania zakrętów.

A CO Z TYLNYM HAMULCEM?

Jego używanie jest niezbędne w przypadku ciężkich motocykli o dużym rozstawie osi (praktycznie większość cruiserów). W konstrukcjach sportowych, do niedawna, tylny hamulec był zupełnie ignorowany. W tej chwili docenia się jego rolę stabilizacyjną. System C-ABS Hondy uruchamia tylny hamulec na ułamek sekundy przed uruchomieniem szczęk zaciskających się na przednich tarczach jedynie po to, aby ograniczyć transfer masy na przód. Technika jednoczesnego, delikatnego nacisku na tylny hamulec pozwoli nam zwiększyć stabilność maszyny – odciążony widelec będzie lepiej reagować, a maszyna zachowa się bardziej neutralnie.

Andy Ibbott – instruktor California Superbike School

“Początkowe, delikatne naciśnięcie hamulca spowoduje, że widelec zacznie się uginać bardzo progresywnie. Kiedy później, stanowczo zwiększycie siłę hamowania, motocykl już nie będzie tak gwałtownie nurkował, ponieważ proces hamowania zaczął się już wcześniej, a to skróciło skok przedniego zawieszenia. Następnie, przy powolnym „odpuszczaniu” dźwigni, widelec rozprostowuje się również progresywnie. To powoduje, że widelec lepiej działa i mamy większą przyczepność.”

VALENTINO ROSSI O HAMOWANIU:

„Ja zawsze hamuję głównie przednim hamulcem. Na torze lub na drodze.” Komentuje 9 krotny Mistrz Świata „Powiedziałbym, że przedniego hamulca używam w 80% a tylnego w 20%. Tak naprawdę, zatrzymać motocykl można tylko „przodem”. Tylnego hamulca używa się bardzo delikatnie i właściwie tylko po to, żeby motocykl zachował się stabilnie. Różnica pomiędzy hamowaniem na drodze i na torze polega na tym, że na torze możesz dohamowywać przednim hamulcem aż do pełnego złożenia motocykla.”

 

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl