Przy okazji oczekiwania na drugą część „Top Gunu” wypłynął temat wyboru motocykla. W pierwszej części Tom Cruise dosiadał Kawasaki i wykorzystanie tej marki w sequelu wydawało się naturalną konsekwencją- wiadomo, że tym razem „zieloni” by tego nie odpuścili.
Dobrze wiedzą, że swego czasu model GPZ 900R dzięki filmowi stał się maszyną kultową. Każdy chłopak dorastający w latach 80-tych marzył o Kawasaki, które dzięki filmowi zdominowało nasze motocyklowe pragnienia.
No dobrze, ale jak to się stało, że w tej pierwszej części wybrano Kawasaki? Reżyser filmu, Tony Scott, przyznaje, że początkowo chciał otrzymać od Hondy model Interceptor, który wyszedł na rynek w 1985 roku – 12 miesięcy przed produkcją Top Gunu.
Po przedstawieniu propozycji Hondzie otrzymał odpowiedź odmowną – przedstawiciele Hondy uznali bowiem, że jazda bez kasku nie zgadza się z wizerunkiem bezpieczeństwa promowanym przez firmę…
Kawasaki oczywiście nie miało nic przeciwko legalnemu poruszaniu się bez kasku tam gdzie prawo to dopuszcza i wskoczyło w temat bez zastanawiania. Reszta jest historią. ?