Dopóki nie stałem się posiadaczem kurtki Modeka Wulf markę tą średnio kojarzyłem. Szczerze przyznam, że myślałem nawet, iż jest to polska produkcja.
Tak, nawet nam zdarza się być ignorantami, ale ma to czasem dobre strony. Przede wszystkim można bardzo pozytywnie dać się zaskoczyć. Cena w granicach 800 zł nie zwiastowała fajerwerków. Odblaskowe paski wersji NEON z pewnością będą się kojarzyć z motocyklistami w kamizelkach odblaskowych i prowokować docinki ze strony ludzi jeżdżących „na sportowo”. Mnie to nie ominęło, jednak komfort oferowany przez ten produkt pozwala szybko zapomnieć o wszystkich drobnych złośliwościach ze strony kolegów.
Wulf to idealny produkt na miasto i do turystyki z serii „zawsze sucho, zawsze pewnie”. Kurtka dobrze się sprawdziła wczesną wiosną. W środku zastosowano wypinaną membranę oraz ocieplenie. Dzięki temu zabiegowi kurtka oddycha, nie przepuszcza wody i jest… ciepła. Wspomagając się przyzwoitymi ubraniami oraz Wulfem, nawet przy temperaturach bliskich zeru powinno być znośnie. Rzepy pozwolą idealnie dopasować rękaw do „bajsepsa” i przedramienia, a te z dołu doskonale chronią nerki przed wiatrem. Zapinanie kurtki na kilka zamków błyskawicznych jest nieco uciążliwe, jednak te wszystkie warstwy ochronne muszą jakoś współgrać, żeby spełniać swoje zadanie.
Wewnętrzna kieszeń na portfel jest odpowiednich rozmiarów, jednak prawdziwe
Eldorado to „przestrzeń bagażowa na przedzie” – mamy 5 słusznych rozmiarów wodoodpornych kieszeni. Jeżdżąc po mieście zmieścimy tam spokojnie większą cześć dupereli, na które często przeznaczamy miejsce w plecaku. Zmieszczą się dokumenty, gumy (te do żucia też!), kilka telefonów, dwa snickersy, a fajki będą nadawać się do użycia nawet po konkretnym deszczu. Na lato można odpiąć podpinki i uruchomić system „chłodzenia powietrzem” AirVent.
Jeśli pragmatyczne podejście to Twoje drugie ja i szukasz uniwersalnej kurtki za rozsądne pieniądze to Modeka Wulf będzie warta każdej wydanej na nią złotówki (wliczając VAT). Bez dwóch zdań.
Importer:
