Komplet Modeka AFT Lady wpadł w moje ręce równo rok temu, nie polubiłyśmy od samego początku. Ostatnia długa trasa w rzęsistym deszczu zakopała jednak topór wojenny.
Kurtka AFT Lady składa się z trzech warstw. Zewnętrzna wykonana z Cordury 500D i 1000D na wzmocnieniach, z Cordury AFT w miejscach wentylowanych, wypinanej przeciwdeszczowej membrany Sympatex oraz grubego softshella, który można nosić oddzielnie jako bluzę. Protektory znajdują się na łokciach, barkach, a kurtka posiada porządny protektor na plecach, wszystko wykonane z tworzywa Sas-tec. Kurtka posiada wiele regulacji dla lepszego dopasowania do sylwetki jak np. 3-stopniowe regulacje szerokości rękawów, pasek w talii lub pasek w biodrach. Jak mówi producent, kurtka ma być wiatro- i wodoodporna, a przy tym jednocześnie oddychająca.
Spodnie wykonane są z dokładnie takich samych materiałów, różnicą jest podpinka ocieplająca wykonana z poliestru. Znajdziemy wypinane szelki, wodoodporne kieszenie oraz niepalne wstawki z Kevlaru na łydkach po wewnętrznej stronie, jak również ochraniacze kolan i bioder. Spodnie regulacje posiadają na udach i łydkach, zaś zapięcie nogawki na dole na suwak i dodatkowy rzep wygląda fajnie.
Kurtka to koszt 1320 zł, a spodnie 1060 zł. Jest to niewygórowana kwota jak za komplet turystyczny, ale z drugiej strony, za taką kasę można mieć konkretne wobec niego oczekiwania. Moje wymagania wobec kompletu AFT są wysokie.
Let’s start
Zaczynam od spodni, mierzę je we wszystkich podpinkach, leżą jak ulał, akurat mam wersję przedłużoną, zapinam buty i zonk! Pierwszy zonk to problem z zapięciem nogawki na zewnątrz cholewki w butach Sidi Vertigo. Z pomocą mojego chłopaka udało się je zapiąć, jest ciasno, stabilnie, nic nie pęka, jednak jedno jest pewne – posiadaczki butów z szerszą cholewką nie dopną nogawki.
Drugi zonk pojawił się po chwili, wyregulowałam szelki na minimum i… nadal spadały mi z ramion. Zdecydowałam się wypiąć je całkowicie. Pora na kurtkę. Z wpiętą membraną i softshelem jest bardzo ciężka. Bez wszystkich warstw wygląda z kolei na za dużą. Zapinam bluzę, oddzielnie membranę i na końcu kurtka zapina się z trudem. Czuję się dość skrępowana…
Przejdźmy do praktyki
Ubiegłoroczna zima długo nie odpuszczała, więc zaczęłam jeździć jeszcze w temperaturach poniżej 10 stopni. Faktycznie softshell trzyma ciepło, w zasadzie nie czułam ani chłodu ani wiatru. Komfort zmniejszał się jedynie podczas przystanków na wejście do sklepu, na stację benzynową itp. Wówczas zalewała mnie fala gorąca, jednak coś za coś.
Spodnie spisywały się perfekcyjnie, nic nie krępowało ruchów, poza jednym małym, upierdliwym szczegółem. Wewnątrz spodni na poziomie pasa wpięta jest podpinka ocieplająca, której mechanizm zapinania suwaka wypadał mi wprost na kości biodrowej. Uczucie dziobania w biodro nie należy do najprzyjemniejszych i szczerze powiedziawszy miałam ochotę spalić na stosie pomysłodawcę tego zapięcia. Ulgę odczułam, kiedy rozpięłam się o około 20 cm. Tak czy inaczej każdy ma inną budowę ciała i akurat u mnie wypadło w złym miejscu, co nie oznacza, że u Was będzie podobnie. Warto jednak zwrócić na to uwagę podczas przymierzania.
Kiedy nadeszła bardziej wiosenna temperatura (nieco powyżej 10 stopni na plusie) w softshellu zrobiło się za gorąco, więc postanowiłam go wypiąć. To był strzał w kolano. O ile w softshellu było czasem za gorąco, tak bez niego czułam się jak w wentylowanej kurtce zimą, no tak, Cordura AFT, o ja głupia! Przecież to kurtka wentylowana! Natomiast jazda w kurtce bez bluzy w temperaturach +20 stopni była zadowalająca. Sezon 2013 zleciał mi na problemach z dostosowaniem komfortu termicznego i próbami dotarcia z kompletem AFT Lady.
Ostatnia szansa na pogodzenie się
W sezonie 2014, który rozpoczął się wcześniej niż poprzedni, znowu sięgnęłam po AFT i postanowiłam dać jej drugą szansę przed napisaniem testu. Spodnie bez zmian spisywały się znakomicie w chłodne dni i równie dobrze po wypięciu ocieplenia w upały. Kurtka natomiast nieco bardziej dopasowała się do mojej sylwetki, a kwestie termiczne rozwiązałam za pomocą bielizny termoaktywnej. Zwracałam większą uwagę na to, w jaką temperaturę wyjeżdżam i głębiej zastanawiałam się, czy softshell zostaje w domu, czy jedzie ze mną. Nie ukrywam, że nadal brakuje mi czegoś pomiędzy softshellem, a totalną wentylacją, np. standardowej podpinki, jaką zastosowano w spodniach…
Topór wojenny udało nam się pogrzebać podczas długiej przejażdżki w trakcie ulewy. Mając na sobie komplet AFT z podpinkami Sympatex, który miał gwarantować nieprzemakalność, po dojechaniu do celu rzeczywiście byłam sucha! Buty i rękawice przemokły doszczętnie, wlało się nieco wody w rękawy, jednak odzież nie przepuściła ani jednej kropli w żadnym miejscu. Temperatura wahała się wówczas między 9-13 stopni, a ja zapomniałam wpiąć softshell i… jakoś wytrzymałam. Czyli jednak z AFT da się dobrze żyć. Po tej przejażdżce pogodziłyśmy się na dobre.
Na koniec moja drobna uwaga dotyczyć będzie koloru. Jasny szary, chociaż wygląda atrakcyjnie, brudzi się błyskawicznie. W pierwszej kolejności rękawy przy nadgarstkach od rękawic, a następnie śliniak przy karku od odpinania i zapinania kasku. Również kieszenie i miejsca w okolicy suwaków, natomiast po przejażdżce w deszczu, kurtka jest w całości do generalnego czyszczenia. Niewątpliwą zaletą jasnej barwy jest fakt, że nie ciuchy nie przyciągają tak mocno promieni słońca w gorące lato.
Pozytywy są, a jakże!
– Duża ilość kieszeni, coś wspaniałego. Spodnie posiadają 2 kieszenie na udach i 2 na biodrach. Kurtka posiada dwie kieszenie wewnętrzne + dodatkową wodoodporną sakiewkę na dokumenty, 2 kieszenie zewnętrzne na biodrach i 1 na korpusie
– Solidny ochraniacz kręgosłupa jest również bardzo komfortowy. W komplecie mój kręgosłup czuje się 100% bezpieczny.
– Wentylacja. Mówicie co chcecie, ale AFT jest w niej mistrzem.
– Prałam ten komplet w pralce, bez wyjmowania ochraniaczy (zapomniałam!) w środku do prania tekstyliów, w 30 stopniach i na zmniejszonych obrotach. Komplet jest jak nowy ze sklepu!
– Wszystkie zamki działają bez zarzutu, chociaż nie byłam wobec tego kompletu łaskawa.
– Kieszenie faktycznie nie przemakają, zarówno jak i cała kurtka.
– Odblaski są bardzo widoczne w nocy.
– Całość można sprawnie dopasować do kształtu sylwetki za pomocą klipsów.
– Softshell można nosić jak zwykłą kurtkę.
– Nic z tego kompletu nie odpadło, nie urwało się, nie podarło ani nie pękło, chociaż czasami posyłałam ją z nerwów do diabła.
– Wszystkie protektory są certyfikowane wg. europejskiej normy, jest to pełen komplet (łokciowe, barkowe, plecowy, biodrowe, kolanowe), niczego nie trzeba dokupywać (najczęściej producenci nawet drogich kurtek umieszczają na plecach crash foam do wymiany we własnym zakresie).
Podsumowanie
Komplet Modeka AFT Lady na początku przyprawiał mnie o ból głowy męczącymi szczegółami. Z czasem przekonałam się do niego i doceniłam jego pozytywy w użytkowaniu miejskim i turystycznym. Komplet po prostu nie uznaje kompromisu, albo na upały albo na mrozy. O komfort w średnim zakresie temperatur musimy sami zadbać, zakładając bieliznę termoaktywną.
Cena: 1320 zł kurtka, 1060 zł spodnie
Kolory: popielaty/czarny lub czarny
Rozmiary: kurtka 34-46, spodnie 34-46 (+ wersje ze skracanymi i przedłużanymi nogawkami)
Szczegóły techniczne: modeka.pl/aftlady
Dostępność: modeka.pl/pl/dealerzy
Zdjęcia: dfotosport.com