Dla wielu motocyklistów używanie sportowego, dość radykalnego kasku na co dzień, wydaje się nie do końca trafionym pomysłem. Inni są trochę uprzedzeni do producentów z Korei, jak marka HJC. Nasz fotograf Tomazi zalicza się od obu grup, więc przez miniony sezon jeździł w sportowym RPHA 10 Plus!
Nie mam zaufania do produktów koreańskich marek i tym razem nie było inaczej. Po obfitym sezonie, którego na dobrą sprawę jeszcze nie zakończyłem, muszę przyznać, że HJC jednak mile mnie zaskoczył. Wszystkie komponenty sprawiają wrażenie solidnie wykonanych, a wszelkie spasowania nie wzbudzają zastrzeżeń.
W większości użytkowałem kask w mieście i muszę przyznać, że sprawował się bez zarzutów. Zacznijmy od aspektów wizualnych. Garnek jest dostępny w kilku atrakcyjnych malowaniach, a w moje ręce trafiła wersja Graffiti Lorenzo. Hot or not? Oczywiście kwestia gustu. Spotkałem się ze skrajnymi opiniami, chociaż muszę przyznać, że większość była pozytywna. Jedno jest pewne, wzbudza zainteresowanie. Osobiście jestem na tak!
Waga RPHA 10+ to 1300g. Nie jest to najlżejsza skorupa, jednak taki ciężar na głowie nie sprawia wrażenia obcowania z hełmem kosmonauty. Jego budowa jest wąska, mimo to wewnątrz, dzięki zastosowaniu przyjemnych dla skóry materiałów, nie ma na co narzekać. Głośniczki od zestawu głośnomówiącego również się zmieściły. Warto też dodać, że wyściółka jest w pełni wypinana. Kask posiada klasyczne zapięcie DD – sprawdzone, proste, bezproblemowe i bezpieczne.
Wkładamy garnek i ruszamy… na miasto. Widoczność jaką zapewnia, jest wystarczająca. Nie są nam potrzebne umiejętności motoryczne sowy, aby wiedzieć co dzieje się na drodze. Decydując się na zakup tego modelu, otrzymujecie dwie szyby. Bezbarwną i czarną. Wymiana jest błyskawiczna i nie sprawia żadnych kłopotów. Wizjer posiada centralne zamknięcie. Dzięki zastosowaniu trzech wlotów powietrza, podczas jazdy możemy zawsze odetchnąć pełną piersią. Jeden z nich jest umieszczony na szczęce i oferuje regulację w systemie zero jedynkowym. Dwa pozostałe wloty zlokalizowane są na górnej części skorupy i dają nam możliwość płynnej regulacji. Moje spostrzeżenie jest takie, że nawet przy kompletnie zamkniętych wlotach, powietrze wlatujące do kasku redukujemy minimalnie.
Ruszamy dalej… w trasę. Jak na sportowy kask przystało, przy prędkościach autostradowych +, daje poczucie stabilności. Nawet przy dalszej podróży nie przysporzy nam bólu szyi. Nie chcę narzekać, ale na dłuższą metę wrażenia akustyczne są najzwyczajniej męczące. Jeżeli czeka Was daleka wyprawa, koniecznie zaopatrzcie się w zatyczki. Nie cierpię na schorzenia związane ze słabą pamięcią, jednakże mój kask nie posiada osłony pod brodę (A ja taką miałem! Może to wina listonosza? – przyp. Jędrzejak). Zapewne z danym elementem sytuacja wygląda lepiej (Racja. – przyp Jędrzejak). Należy jednak wziąć pod uwagę, że nie jest to kask turystyczny, a mimo to doskonale nadaje się do tego typu zadań. Fanatycy całosezonowej jazdy również będą zadowoleni. Po wyposażeniu się w kominiarkę (która nie musi pochodzić ze sklepu dla alpinistów), mimo wydajnej wentylacji będzie Wam ciepło. Pinlocka zmieniałem relatywnie często i zachował swoje właściwości – wciąż przylega do szyby i wciąż chroni przed parowaniem.
Teraz o wadach. W sumie to o jednej. Podczas użytkowania jeden z dwóch górnych wlotów częściowo odkleił się i uniemożliwiało to regulację. Był to na tyle niewielki mankament, że zorientowałem się o fakcie dopiero przy próbie zamknięcia wlotu… Z odsieczą przyszła na pomoc klasyczna „kropelka”, która załatwiła sprawę raz, a dobrze.
Czy poleciłbym ten kask? Zdecydowanie tak. W praktyce, po dość intensywnym użytkowaniu okazało się, że jest efektowny i efektywny. Dodatkową zaletą jest jego cena, która w zależności od wersji kolorystycznej, może spaść nawet do poziomu 1500 zł!
Kask HJC RPHA 10 Plus
Cena: od 1499 do 2299 PLN w zależności od grafiki
Rozmiary: od XXS do XXL (w kombinacjach 3 rozmiarów skorup oraz 5 rozmiarów pianek absorbujących)
Dostępność: Lista dealerów HJC w katalogu Świat Akcesoriów Motocyklowych.