Daniel Blin znów mi zaimponował!
Daniel Blin właśnie wygrał kosmiczny wyścig Alpe Adria Stocksport 300! Po zaciętej walce od startu do mety i widowiskowym manewrze „Por Fuera” w stylu Jorge Lorenzo (po zewnętrznej) w ostatnim zakręcie, 16-latek pokonał startującego na pełen etat w mistrzostwach świata Brazylijczyka, Renzo Fereirę.
Nie to zrobiło jednak na mnie największe wrażenie (choć wystrzeliło mnie z butów na ostatnim kółku!). Na początku wyścigu, gdy o prowadzenie walczyła grupa pięciu zawodników, Daniel zderzył się ze swoim głównym rywalem z Alpe Adria, Słowakiem Peterem Kacabą. Na tyle delikatnie, że po zejściu z motocykla nawet nie wiedział, że cokolwiek się wydarzyło. Niestety też na tyle niefortunnie, że Słowak wylądował na deskach i to dość widowiskowo, bo na prostej startowej.
Moim zdaniem to jedna z tych sytuacji – klasyczny incydent wyścigowy, na temat którego zdania będą pewnie podzielone, a dyskusje będą trwały długo (tym bardziej po obejrzeniu tego filmiku). Dyrekcja Wyścigu zareagowała ostro. Moim zdaniem za ostro, bo jeśli już kara, to w zupełności wystarczyłoby przesunięcie na ostatnie pole startowe do jutrzejszego wyścigu. Tymczasem Daniela wykluczono z wyników dzisiejszego wyścigu. Przy okazji zasugerowano, że rozważano także wykluczenie z jutrzejszego wyścigu, co jest już absolutną przesadą (i do tego nie doszło), ale pewnie ma związek z tym, że Kacaba jest lokalnym faworytem i kierowcą sponsorowanym przez tor Slovakia Ring.
Wielka szkoda, że skończyło się to dla Daniela dyskwalifikacją, ale tutaj dochodzimy właśnie do tego, czym najbardziej zaimponował mi młody torunianin. Po prostu wziął to na klatę, mimo oczywistego zdenerwowania. Zamiast wykłócać się z sędziami, Daniel wsiadł na skuter i pojechał przeprosić swojego rywala – któremu oczywiście nic się nie stało.
Trochę już w tym sporcie widziałem, dlatego dojrzałość tego chłopaka, mimo tak młodego wieku i małego doświadczenia, zrobiła na mnie duże wrażenie. Chłopaki z Wójcik FHP Racing Team, macie w składzie mały skarb; dbajcie o niego, bo zajdzie naprawdę daleko.
Jutro drugi wyścig Stocksport 300, a już za chwilę rusza FIM EWC.
Co sądzicie o całej sytuacji?