Po prawdziwym dreszczowcu w czeskim Brnie w ten weekend motocykliści MotoGP zmierzą się na słynnym brytyjskim torze Silverstone. Czy czeka nas kolejna pogodowa ruletka?
Prognozy są niezdecydowane, dlatego mimo imponującej pogody w czwartek, w trakcie weekendu wszystko może się zdarzyć. Większość zawodników, choć nie wszyscy, liczy na suchy wyścig, ale takich mieliśmy ostatnio jak na lekarstwo. „Gdybyśmy ścigali się tylko po mokrym, być może prowadziłby dzisiaj w tabeli” – wzdychał w czwartek Lorenzo, któremu wyjątkowo brakuje w tym roku pewności na mokrym.
Prowadzenia w tabeli broni w Wielkiej Brytanii Marc Marquez. Hiszpan właśnie w Anglii, choć nie na Silverstone a Donington Park, w 2008 roku wywalczył swoje pierwsze podium w MŚ, wówczas jeszcze w najmniejszej klasie 125. Trzy lata temu mimo kontuzji barku dopiero na ostatnich metrach uległ w MotoGP właśnie Lorenzo, dwa lata temu wygrał, ale w poprzednim sezonie przewrócił się na mokrej nawierzchni. Zawodnik Repsol Hondy podkreśla, że mimo dużego prowadzenia w tabeli nie zamierza zwalniać i pojedzie na maksa. Może być ciekawie.
Walkę zapowiadają także reprezentanci Movistar Yamahy, którzy chyba pogodzili się już z tegorocznymi losami mistrzowskiego tytułu. W niedzielę będą jednak bardzo szybcy, chociaż na mokrym torze znów mogą mieć problemy.
Na fali jest za to Cal Crutchlow, który po zwycięstwie w Czechach chce pokazać się z jak najlepszej strony przed własnymi kibicami. „Jorge powiedział mi przed konferencją, że jeśli moje pierwsze dziecko tak pomogło mi podkręcić tempo, powinienem mieć ich dwunastkę – żartował, jak zwykle doprowadzając dziennikarzy do łez. – Może Jorge ma już dwunastkę rozrzuconą po świecie, o której nie wie, i dlatego jest taki szybki!”
Czy w ten weekend Cal będzie błyszczał nie tylko podczas wywiadów, ale również na torze? Jest na to spora szansa, ponieważ charakterystyka jednego z najdłuższych torów w kalendarzu sprzyja Hondzie. „Jest tutaj więcej wyjść z szybkich zakrętów, dlatego nasze problemy z przyspieszeniem będą nam mniej doskwierać” – mówił Marquez.
Przed własnymi kibicami nie wystartuje z kolei Bradley Smith, który nabawił się kontuzji kolana podczas gościnnego startu w mistrzostwach endurance w Niemczech. Na Silverstone w ekipie Monster Yamaha Tech 3 zastąpi go brat bliźniak znanego z Moto2 Sama Lowesa, Alex (o czym już pisaliśmy), który niedawno w Brnie testował Yamahę M1 Pola Espargaro. Jak sobie poradzi?
Przekonamy się już w niedzielę, ale później niż zazwyczaj. Z uwagi na różnicę czasów pomiędzy Wielką Brytanią i resztą Europy, w piątek i sobotę wszystko odbywać się będzie godzinę później niż tradycyjnie. Niedziela to już jednak niezła jazda. Aby harmonogramy nie kolidowały z wyścigiem F1 we Włoszech, zawodnicy MotoGP wystartują dopiero o 16:30 polskiego czasu. Moto3 o 13:30, a Moto2 o 15:00. Również później niż zwykle, bo dopiero o 10:00, ruszą także rozgrzewki. Dodajmy do tego kapryśną pogodę i mamy przepis na kolejną porcję zaskakującego ścigania!
Bezpośrednie relacje z Grand Prix Wielkiej Brytanii od piątku w Polsacie Sport News i na portalu polsatsport.pl.