Polski zespół LRP Poland ukończył swój trzeci start w legendarnym, motocyklowym wyścigu 24-godzinnym w Le Mans na 22. miejscu.
Informacja Prasowa
We Francji za kierownicą BMW S1000RR z numerem 90 zmieniali się Bartłomiej Lewandowski, Słowak Jaro Cerny i Austriak Stefan Kerschbaumer, który w ostatniej chwili zastąpił 18-letniego Niemca Arnauda Friedricha, kontrowersyjnie niedopuszczonego do startu przez sędziów Międzynarodowej Federacji Motocyklowej.
W trakcie trwającej 24 godziny rywalizacji zawodnicy polskiej ekipy pokonali aż 805 okrążeń, czyli 3368 km, po drodze 30 razy zjeżdżając do alei serwisowej na tankowanie i zmianę opon Pirelli. Na starcie drugiej rundy MŚ FIM EWC i najsłynniejszego wyścigu długodystansowego na świecie ustawiło się aż 60 zespołów. Do mety dojechało jedynie 39 z nich. Dla LRP Poland był to już drugi finisz na trzy starty w Le Mans.
Trzecia runda FIM EWC, 8-godzinny wyścig na torze Slovakiaring, odbędzie się już 12 maja. Tydzień wcześniej na tym samym, słowackiem obiekcie, zawodnicy LRP Poland rozpoczną sezon międzynarodowych mistrzostw Alpe Adria.
„Jesteśmy bardzo zmęczeni, ale też niesamowicie szczęśliwi – mówi jeżdżący menedżer zespołu, Bartłomiej Lewandowski. – Choć przed samym weekendem mieliśmy trochę przygód, to jednak ostatecznie udało nam się stanąć na starcie i przejechać cały wyścig praktycznie bez najmniejszych problemów technicznych i bez większych błędów. Zespół przygotował perfekcyjne BMW, które nie tylko było motocyklem najszybszym na prostej w całej stawce, przekraczając barierę 300 km/h, ale także niezawodnym. Cała nasza trójka także jechała szybkim i równym tempem, choć dwie niegroźne wywrotki kosztowały nas kilka kółek. Ostatecznie dojechaliśmy do mety bardzo blisko punktowanej dwudziestki i po ponad ośmiuset okrążeniach tylko dziesięć kółek od pierwszej dwunastki, co bardzo nas cieszy i nastraja bardzo optymistycznie przed kolejnymi rundami FIM EWC. Bardzo dziękuję naszym zawodnikom, mechanikom, partnerom i wspaniałym polskim kibicom, których wsparcie, szczególnie podczas trudnej nocnej części, było dla nas na wagę złota. Do zobaczenia na Słowacji.”