Gwiazda sprzed lat wraca w polskim zespole – kim jest Angel Rodriguez?

- Mick

W jutrzejszym wyścigu FIM EWC w barwach polskiego zespołu Wójcik Racing Team wystartuje 33-letni Angel Rodriguez. Jeden z czołowych zawodników mistrzostw Hiszpanii ma za sobą także 72 starty w mistrzostwach świata Grand Prix, w których przed laty był uważany za wielką, wschodzącą gwiazdę. Jako nastolatek wygrywał z takimi asami, jak Casey Stoner czy Jorge Lorenzo. Dlaczego jego kariera nie poszła ich śladem?

„Rodri” trafił do mistrzostw świata w barwach ekipy słynnego Jorge Martineza Aspara w 2001 roku jako aktualny mistrz hiszpańskich pocket bike’ów i jeden z wielu talentów z okolic Walencji, którym Aspar starał się otworzyć drzwi do wielkiego, wyścigowego świata (inni to chociażby późniejszy mistrz świata 125 Nico Terol czy Hector Faubel). W tym samym sezonie Angel wywalczył także mistrzostwo kraju klasy 125. Pokonał wówczas takich gości, jak wicemistrz Casey Stoner czy czwarty w tabeli Jorge Lorenzo – obaj to późniejsi mistrzowie MotoGP, których nikomu chyba przedstawiać nie trzeba.

Nic dziwnego, że do Rodrigueza bardzo szybko przylgnęła łatka „następnego Alexa Criville”. Dlaczego Criville, a nie Lorenzo czy Marqueza? O niech oczywiście nikt jeszcze wtedy nie słyszał, podczas gdy Criville był aktualnym mistrzem klasy 500 i pierwszym Hiszpanem, który wywalczył tytuł w królewskiej klasie.

Niestety, choć zyskał sympatię mediów, a dzięki widowiskowej jeździe także kibiców, nie spełnił oczekiwań rozdmuchanych przez głodnych sukcesów Hiszpanów. Z piętnastu wyścigów punkty zdobył tylko w pięciu, trzy razy finiszując w pierwszej dziesiątce i imponując szóstym miejscem w Jerez. Pokazał jednak spory potencjał, a w Australii walczył o zwycięstwo niemal do ostatnich metrów – przeszkodziła mu w tym wywrotka innego zawodnika, która ścięła go z toru.

Trzeba przyznać, że po drodze Hiszpan miał także sporo pecha. Co prawda jeździł ostro i spektakularnie, co często kończyło się dzwonami, ale równie często prześladowały go problemy techniczne z motocyklami, których jakość pozostawiała sporo do życzenia. Tak było chociażby w 2004 roku, gdy partnerował Jorge Lorenzo w fabrycznym zespole Derbi. Rodri wpadł w błędne koło; braki budżetowe oznaczały słabe motocykle, a te sprawiały spore problemy. Sporadyczne finisze w pierwszej dziesiątce pokazywały jednak potencjał. Aby ponownie złapać wiatr w żagle, w 2007 roku Angel wrócił do mistrzostw Hiszpanii, co okazało się strzałem w dziesiątkę.

W 2008 roku Rodriguez zmasakrował rywali, wygrywając wszystkie wyścigi i sięgając po mistrzostwo kraju klasy 600, pokazując się także z dobrej strony podczas trzech startów z dziką kartą w World Supersport, a także sięgając po mistrzostwo Europy. Na brak ofert z mistrzostw świata ponownie nie mógł narzekać. Posadę w MotoGP proponował mu nawet Aspar. Niestety, brak budżetu uniemożliwił mu powrót do cyklu Grand Prix.

Sezon 2009 Rodriguez ponownie rozpoczął od serii zwycięstw w mistrzostwach Hiszpanii, ale po trzech wygranych wyścigach jego dalsze starty przerwał pozytywny wynik kontroli antydopingowej i wykluczenie z dalszych startów przez hiszpańską federację. Co ciekawe RFME nigdy nie podała, o jaką substancję chodziło, ale z naszych informacji wynika, że były to używki „rekreacyjne”, a nie środki, które mogłyby wpłynąć na wydolność i formę sportową. Podobne przygody zaliczyli w swoich karierach tacy zawodnicy jak Australijczycy Anthony Gobert i Anthony West czy Japończyk Noriyuki Haga, który stracił przez to nawet mistrzowski tytuł w World Superbike. Choć nad Rodriguezem ciążyło widmo dwuletniej dyskwalifikacji, po rocznej batalii zakończonej w Hiszpańskiej Komisji Sportu, odzyskał licencję i prawa do startów.

Angel Rodriguez (z lewej) i jego zmiennik Philipp Steinmayr - zdjęcia: Mateusz Jagielski / Wójcik Racing Team

Angel Rodriguez (z lewej) i jego zmiennik Philipp Steinmayr – zdjęcia: Mateusz Jagielski / Wójcik Racing Team

W 2012 roku rywalizował nawet w pierwszych sześciu wyścigach MŚ Moto2, ale z powodu mało konkurencyjnego pakietu i słabych wyników rozstał się z ledwie wiążącą koniec z końcem ekipą Pablo Nieto. W ostatnich latach ścigał się w czołówce hiszpańskich „tysiaców”, gdzie znów regularnie stawał na podium.

Czy debiut w MŚ FIM EWC w barwach Wójcik Racing Teamu, w którym zastępuje kontuzjowanego Adriana Paska, będzie dla 33-letniego dziś Rodrigueza szansą na powrót na światowe salony? Jesteśmy bardzo ciekawi, ponieważ mimo upływu kilkunastu lat do dzisiaj pamiętamy jego widowiskową jazdę w MŚ klasy 125. Tempo sprzed lat połączone z przychodzącą z wiekiem rozwagą mogą być bardzo cennym połączeniem w takiej serii jak FIM EWC. Trójka Rodriguez/Krzemień/Steinmayr na R1 z numerem 777 rozpocznie wyścig na Slovakiaringu z 14. pola. Relacje ze Słowacji na antenie Eurosportu 2.

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl