Oto przykład, dlaczego warto dokładnie zwracać uwagę na to, po czym się jedzie.
Motovloger FlyByTy jedzie na dwa motocykle ze swoim kolegą. Wszystko nagrywa się na kamerce, a chłopaki połączeni są interkomem. FlyByTy pyta swojego ziomka na CBR600RR, czy ma tam kontrolę trakcji. Dokładnie w tym momencie kolega zalicza brutalne przyziemienie, na prostej drodze…
Jeżeli przyjrzycie się dokładniej, zauważycie, że kolega na CBR600RR jechał po ciemnym pasku jezdni. To zazwyczaj jest dość śliska smoła (czy inna substancja służąca do zalewania i łączenia nierówności). Kolega użył przedniego hamulca, a koło zablokowało się natychmiastowo, serwując motocykliście zaskakujące spotkanie z nawierzchnią. Facet miał ogromne szczęście, że nie wpadł pod koła pickupa jadącego tuż obok niego. Jak widać na dłużej wersji filmu, motocyklista wstał bez większych obrażeń – skończyło się jedynie na solidnych i wrednych obtarciach. Motocykl również jest sprawny i jeździ – porysowały się plastiki i dekle.
Wnioski z tego zdarzenia są dwa. Po pierwsze nie jeździć w cywilnych ciuchach, bo nawet głupia gleba może skończyć się „panem zdrapką”. Po drugie zwracać uwagę po czym się jedzie i zachować się adekwatnie do warunków nawierzchni.