Dla podniesienia poziomu bezpieczeństwa, czerpania większej przyjemności z jazdy lub po prostu, sprawdzenia swoich umiejętności…
Powody, dla których motocykliści pojawiają się na treningach Suzuki Shell Moto Szkoły, są najróżniejsze. Za każdym razem wszystkich łączy jedno – pod koniec dnia treningowego każdy jest usatysfakcjonowany i uśmiechnięty. Wszyscy wracają do domu z cennym bagażem nowych doświadczeń i zasobem przydatnej wiedzy. Kolejne szkolenia były organizowane w całej Polsce. My odwiedziliśmy to w Moto Parku Ułęż, które odbyło się w ostatnim dniu czerwca.
Suzuki organizuje szkolenia na dwóch poziomach.
Tym razem gościliśmy na poziomie drugim, zaawansowanym. Poza samą jazdą przeprowadzono także zajęcia z podstaw udzielania pierwszej pomocy, ze szczególnym naciskiem na poszkodowanych motocyklistów. Oznacza to, że uczestnicy mogli przećwiczyć m.in. bezpieczne ściąganie kasku ofiarą wypadków. Część praktyczna dotycząca jazdy odbyła się na dużym, specjalnie przygotowanym placu treningowym. Czytając słowa „plac treningowy” każdy wyobraża sobie od razu powierzchnię kilkudziesięciu metrów kwadratowych, kilkanaście pomarańczowych pachołków i namalowaną na nawierzchni „ósemkę”. Tutaj było zupełnie inaczej. Na najdłuższej prostej mogliśmy trenować hamowanie z prędkości ponad 200 km/h, a na ciasnych łukach bezpiecznie „podomykać” opony. Zmuszenie do szybkich zmian kierunków jazdy pomiędzy pachołkami skutecznie uczyło z kolei „świadomego” wykorzystywania przeciwskrętu. Dzięki takim szkoleniom prowadzonym przez instruktorów wkładających w swoją pracę mnóstwo zapału, możliwe jest sprawdzenie limitów motocykla oraz swoich własnych. Jeśli to robić, to najlepiej na zamkniętym, przygotowanym obiekcie.
Tego rodzaju akcje należy wspierać, brać w nich czynny udział i podpisywać się pod nimi wszystkimi rękami.
Dlaczego? Choćby dlatego, że doskonalenie techniki jazdy to najlepsze, co możemy dla siebie zrobić. Sprawdzamy w ten sposób swoje reakcje na najróżniejsze sytuacje, lepiej poznajemy motocykl i eliminujemy popełniane błędy, a wszystko to w bezpiecznych warunkach. Każda chwila spędzona na poprawianiu umiejętności z pewnością zaprocentuje w przyszłości, być może kiedyś nawet uratuje życie.
Koszt całodniowego szkolenia w roku bieżącym wynosił symboliczne 150 zł.
W cenie organizator zapewnił opiekę trenerów, doskonale przygotowany obiekt szkoleniowy oraz smaczny, ciepły posiłek w przerwie. Jeśli nie udało się Wam wziąć udziału w żadnej edycji Suzuki Shell Moto Szkoły 2012, proponujemy trzymać rękę na pulsie w przyszłym sezonie i obserwować zakładkę „szkolenia” na stronie www.suzuki-moto.pl. My w tym roku porwaliśmy testowy model GSX-R 1000 i sprawdziliśmy wszystko na własnej skórze. Teraz ze spokojnym sumieniem możemy polecić szkolenie Suzuki – naprawdę warto!