Schemat często jest ten sam. Kolega lub zwyczajnie ciekawość, zapraszają nas na tor. Już sam wjazd na obiekt robi na nas wrażenie. Padok tętniący życiem, przy dźwięku przepalanych „torówek”. Poznajemy życzliwość współtowarzyszy trackday’a, ich opowieści o przeżytych przygodach na nitce toru, które niejednokrotnie kończyły się w karetce pogotowia ratunkowego. Z niepokojem i lekkim stresem wyczekujemy naszego wyjazdu na pierwsze w życiu kółko po obiekcie wyścigowym. A później to już samo się dzieje. Powrót do domu, poszukiwania odpowiedniego motocykla, budowa torówki i zanim się obejrzymy, tor staje się naszym drugim domem. Później pierwszy wyścig, zawody, aż w końcu… czemu nie spróbować wystartować w pucharze czy mistrzostwach Polski ?
Tutaj oprócz nabytych wcześniej umiejętności i odpowiedniego dla interesującej nas klasy motocykla, będziemy potrzebowali licencji wyścigowej. Tylko taki zestaw gwarantuje, że zostaniemy dopuszczeni do zawodów i będziemy klasyfikowani w punktacji generalnej. Zapraszam do obejrzenia odcinka, jak przejść procedurę pozyskania licencji wyścigowej.