Zadbaj o swoje ciuchy motocyklowe zimą – na wiosnę będzie się je przyjemniej zakładać 🙂
Zakładamy, że każdy z Was conajmniej raz stanął przed dylematem jak odświeżyć motocyklowe ubrania, buty i inne elementy garderoby, których nie można ot tak wrzucić do pralki.
Tutaj w MotoRmani przez lata próbowaliśmy wielu sposobów, łącznie z praniem skórzanego kombi w warunkach domowych… Ostatecznie wpadliśmy na znane i stosowane już przez wielu motocyklistów urządzenie zwane ozonatorem, które zabija bakterie i pozbywa się nieprzyjemnych zapachów. W wyniku wyładowań niezupełnych wywołanych odpowiednio dużą różnicą potencjałów następuje synteza ozonu. Ozonatory w wersji domowej najczęściej generują ozon w stężeniu do 500mg/h. Tak niskie stężenia nie doprowadzają do niebezpiecznych sytuacji, jednak osoby cierpiące na astmę nie powinny spędzać czasu z pracującym ozonatorem w niedużych pomieszczeniach. Sporo ozonatorów ma dodatkowo opcję jonizacji tworząc wspólnie urządzenie skutecznie oczyszczające powietrze.
Urządzenie przetestowane przez nas jest niewielkich gabarytów i służy do wielu czynności w domu – od ozonowania ciuchów po ozonowanie żywności. Dlatego wydatek pewnie spotka się z aprobatą waszej drugiej połowy. Koszt to około 300-400 zł. W zestawie jest ozonator i gumowa rurka, a do tego wszystkiego trzeba dokupić duży plastikowy worek ze strunowym zamknięciem ( taki w którym zmieścimy kombinezon).
Producent obiecuje spektakularne efekty przy niewielkim koszcie, ale czy to działa?
Sprawa jest prosta, rzeczy, które chcemy odświeżyć wrzucamy do naszego worka. My mieliśmy sporych rozmiarów worek, bo czyściliśmy na raz skórzane kombi, buty, kask i rękawice. Zamykając worek zostawiamy niewielki otwór, taki, żeby zmieścić rurkę ozonatora. Sprawdzamy, czy worek jest w miarę szczelnie zamknięty,aby jak najmniej ozonu się ulatniało, włączamy urządzenie, wychodzimy z pomieszczenia i zamykamy za sobą drzwi.
My zastosowaliśmy system 10 minut pracy, krótka przerwa i kolejne 10 minut pracy. Po całym procesie, na bezdechu weszliśmy do pomieszczenia i je wywietrzyliśmy. Ozonowane powietrze nie jest zbyt przyjemne dla płuc, ale stężenie ozonu przy takich zabawach jest bezpieczne. Po otworzeniu worka zaskoczył nas komplet pachnący alpejskim powietrzem (tylko krowy Milki brakowało).Reasumując koszt urządzenia jest niewielki, obsługa prosta a proces skuteczny, więc możemy wam to urządzenie spokojnie polecić.