54-latek został trafiony piorunem, jego kask i motocykl „zaświeciły się”, ale bezpiecznie zjechał na pobocze!
Głównym bohaterem tego zdarzenia jest Michael LaDue i jego nowa Honda Goldwing F6B Bagger, a rzecz miała miejsce w USA, w stanie Washington. Michael jechał swoim motocyklem w czasie burzy, gdy trafił go piorun – jak twierdzą świadkowie, jego motocykl oraz kask „zaświeciły się”. LaDue jednak nie stracił panowania nad Hondą i bezpiecznie zjechał na pobocze. Inny kierowca, świadek zdarzenia, zawiózł go na pobliską stację benzynową aby tam zadzwonić po pogotowie.
Jak się później okazało, jego włosy wtopiły się w kask, uszy były przypalone na krańcach, a Michael był cały gorący i doznał chwilowego pogorszenia słuchu – poza tym nie stało mu się nic poważnego!
http://youtu.be/uK03jd7N3yM
Jak powiedział później strażak, Kevin Kurfman: „To niesamowite, po pierwsze, że przeżył uderzenie pioruna; a po drugie, że pozostał w pełnej kontroli nad motocyklem aby bezpiecznie zjechać na pobocze.”
Świadek Martin Zapalac dodaje: „Jak dla mnie, to jego kask 'zaświecił się’. Wyglądało to tak, jakby piorun trafił dokładnie w środek kasku… Gdy go zdjął, cała połowa jego głowy, włosy były wypalone, a uszy przypalone na krańcach.”
Brandi Abrego, kobieta ze sklepu na stacji benzynowej, powiedziała: „Jego włosy wtopiły się w kask. To było okropne. Powiedział też, że jest mu bardzo gorąco. Złapał mnie za rękę i rzeczywiście był bardzo gorący w dotyku!”
Michael LaDue został zabrany do szpitala, a po opatrzeniu i badaniach wrócił do domu.
Aha, na ramce tablicy rejestracyjnej w swoim Goldwingu, Michael miał napis „world’s toughest motorcycle riders”.