Sytuacja mogła być naprawdę niebezpieczna. Ciekawe jest zamieszanie, które powstało po fakcie.
Alex Choi jeździ drogimi autami i prowadzi kanał na YT. Jego filmy oglądane są po około 200 000 razy, a liczba „followersów” na Insta to też 200k. Można więc stwierdzić, ze Alex jest znany. Pewien czas temu wziął swoje mocno tuningowane Lamborghini na ulubioną miejscówkę motocyklistów i samochodziarzy z Kalifornii – na dobrze Wam znaną trasę The Snake.
Wyjeżdżając z parkingu, przy okazji robiąc powerslajda swoim Lambo, Alex nie zauważył motocyklisty. Nie ma tutaj żadnego usprawiedliwienia, wyjechał dokładnie przed motocyklistę. Chwila różnicy, a Yamaha R1 wbiłaby się prosto w Lambo, katapultując motocyklistę w powietrze – w najlepszym przypadku…
Alex od razu zjechał na pobocze, a tak się składa, że obok była dziewczyna motocyklisty. Rzuciła w Alexa całym „mięchem”, jakie miała: „Czy ty jesteś k$%@a głupi?! On jechał motocyklem, ty głupia kupo gówna! Co to k%$#a było? Jeżeli byś go zabił, skopałabym ci dupę. Pie#$*l się!”
Prawdę mówiąc, trochę nie dziwimy się pierwszej reakcji kobiety, bo sytuacja spowodowana przez Alexa była naprawdę groźna. Z drugiej strony pochwalamy też reakcję Alexa. Zatrzymał się, wysiadł z auta, przepraszał, przyznał że to było najgłupsze co zrobił.
Alex poczekał też, aż motocyklista na R1 wróci, aby przeprosić go osobiście. Tu nastąpiła piękna sytuacja pomiędzy dwoma fanami motoryzacji, wzór do naśladowania. Alex przeprosił, obaj panowie zbili piąteczki, nastąpiły wyrazy szacunku i dużo uśmiechu. W tym czasie kobieta wydzierała się jeszcze na kogoś innego. Nie rozumiemy również kolejnej sytuacji z gościem w kucyku, który również wylał na Alexa wiadro pomyj.
Wnioski z tej sytuacji są proste – nie rób głupot na drodze publicznej, tym bardziej gdy jest ciasna i pełna szybkich pojazdów. A jeżeli już musisz, upewnij się wiele razy, że jest bezpiecznie. Ciekawi nas za to, co uważacie o „aferze”, która rozegrała się po fakcie.