W niektórych Stanach w Ameryce można przy drogach zobaczyć znaki „limit prędkości kontrolowany przez samoloty”. Jak to ma niby działać? Zobaczcie to.
W stanie Waszyngton, dnia 4. lipca, policjant Klayton Dresher zmierzył motocyklistę jadącego 132 km/h na autostradzie z ograniczeniem do 100 km/h. Gdy motocyklista nie zatrzymał się do kontroli, Dresher wezwał wsparcie z powietrza. W okolicy krążyła policyjna Cessna wyposażona w system namierzania. Zwróćcie uwagę, jak ten system genialnie wygląda – pokazuje nazwy dróg, daje spore ułatwienie w identyfikacji kierunków, posiada kamerę w podczerwieni, a także może mierzyć prędkość poruszającego się pojazdu.
Pościg policyjny nie był prowadzony na drodze, ale z powietrza, obniżając niebezpieczeństwo i redukując ryzyko wypadku. Dzięki nieustannym informacjom o lokalizacji uciekiniera dostarczanym przez samolot, funkcjonariusz Dresher cały czas znajdował się w pobliżu. Gdy motocyklista postanowił ukryć się na tyłach przypadkowego, niebieskiego domu, Dresher pojawił się tam po zaledwie 30 sekundach.
Po 28-kilometrowym pościgu, w którym motocyklista jechał nawet 237 km/h, aresztowanie odbyło się bez żadnego incydentu zagrażającemu bezpieczeństwu.