Nawet gdyby motocyklista potrafił lepiej startować…
Przypadkowy motovlogger na Kawasaki ZX-6R spotyka na swojej drodze przypadkową Teslę Model S. (Dla tych, którzy nie wiedzą – to taki wypasiony samochód, niby sedan, ma 7 miejsc, silnik jedynie elektryczny, jest okrutnie zaawansowany technologicznie oraz ma dramatycznie miażdżące przyspieszenie.) Obaj kierowcy pokazują sobie kciuki w górę. A wiecie jak to jest, gdy dwóch zapaleńców spotka się na drodze? No jasne, że trzeba się zmierzyć!
Pierwsza próba i… Motocyklista pogrąża się w sromotnej porażce. Wciąż ma z tego radochę (tak trzymać!), od razu stwierdza, że powinien być na jedynce i proponuje kierowcy Tesli powtórkę, a w zasadzie dwie:
Internauci zarzucają motocykliście, że mógł zredukować… No ale przy dwóch kolejnych próbach był już na jedynce! Mógł więc popracować sprzęgłem dla lepszego startu – motocyklista broni się, że ledwo 2 dni wcześniej zmieniał sprzęgło i nie chciał go nadwyrężać.
Cóż, prawda jest taka, że Tesla Model S to szatański samochód i zwykła sześćsetka ma z nim marne szanse. Pojeździlibyśmy…