Na szczęście wszyscy troje uczestnicy wyszli z tego wypadku bez większych urazów.
Dwóch kolegów, dwie crossówki i kręta, leśna droga. Istnieje naprawdę niewiele lepszych scenariuszy na udany weekend – tym bardziej, że ta droga była naprawdę fajna! Na tyle kręta, a jednocześnie wystarczająco szeroka, żeby pobawić się niej w stylu WRC. No bo przyznajcie, chyba nie ma tutaj nikogo, kto nie lubi wyjść z zakrętu w kontrolowanym poślizgu. Było wyśmienicie, dopóki dokładnie przed koło kolegi na Hondzie CRF450 wybiegł mały niedźwiedź czarny (akcja dzieje się w Baldwin, w stanie Michigan).
Nie było już czasu na reakcję, niedźwiadek oberwał, a kierowca Hondy zaliczył efektownego kozła. Kolega na KTMie, próbując go ominąć zawadził o drzewo i też wylądował na glebie – na szczęście nikomu nic się nie stało. Miś najwyraźniej też wyszedł z tego cało, bo szybko zbiegł z miejsca wypadku. Dobrze, że obok nie znalazła się rozwścieczona niedźwiedzica, koledzy mieliby wtedy trochę mniej czasu na pozbieranie się. P.S.: Jak słyszeliście, jednym z pierwszych i najważniejszych pytań było: „czy GoPro wciąż nagrywa?” 😉