Kask trzeba zapinać. I to dokładnie!
Czy kask powinien być dobry i dopasowany? Co do tego chyba nie macie najmniejszej wątpliwości. W zbyt małym kasku będzie po prostu niekomfortowo, a to może prowadzić do dekoncentracji i wypadku. W zbyt dużym kasku, w razie wypadku, głowa nie będzie chroniona odpowiednio.
Jednak co z tego, że macie kask najdroższy, najlepszy, dopasowany fabrycznie pod wymiar głowy… Jeżeli kask jest niezapięty lub zapięty źle, równie dobrze może go w ogóle nie być.
Taka sytuacja miała miejsce 17. września podczas wyścigu ASRA Superstock 1000 gdzieś w Stanach. Po przejechaniu linii mety na drugim miejscu, zawodnik wyposażony w kamerkę zaczął zwalniać tempo. Niestety zawodnik z trzeciej lokaty tego nie zauważył, uderzył w kolegę, zaliczył wywrotkę. Wtedy stało się najgorsze – spadł mu kask! Aż nas skręca w środku, gdy to oglądamy. Ten skurczybyk miał jednak ogrom szczęścia, udało mu się uniknąć kontaktu głowy z asfaltem…
Dodajemy wypowiedzi obu zawodników:
Jeremy Whitehurst, jadący z kamerką, napisał:
„To była zdecydowanie bardziej moja wina, niż przypuszczałem. Nie sądziłem, że tak mocno zamknąłem gaz po linii mety. Biorę pełną odpowiedzialność za to co się stało i przepraszam Luiza Franchiego.
Żyjemy i się uczymy. Cieszę się, że nikomu nic się nie stało. Od teraz, od mety do pierwszego zakrętu, zawsze trzymam tempo wyścigowe.”
Luiz Franchi powiedział na temat kasku dla Drivetribe:
„To był przerażający moment. Myślę, że kask był w złym rozmiarze, był lekko luźny na mojej głowie. Ale pasek zapięty był dobrze i ciasno.”