Nie znali miasta, szukało ich osiem radiowozów, a oni i tak wyszli z tego cało.
Ekipę Superretards powinniście znać już całkiem nieźle ze stron naszego portalu. Jest to grupa kilku szalonych gości na supermociakach – lubią latać na gumie i nie lubią trzymać się przepisów drogowych. Krócej nie da się ich opisać. Chłopaki pochodzą z Västerås w Szwecji, a w Sztokholmie na swoich sprzętach byli po raz pierwszy. Nie znali tamtejszych ulic, było zimno, asfalt nie był przyczepny, a więc policja na ich ogonie to ostatnie, czego chcieli tego dnia… No ale jednak!
Dało się na koło, zawracało się na ciągłej, no i trafił się radiowóz. Chłopaki oczywiście się nie zatrzymali i dali tak zwaną dzidę taktyczną. Czyli odjechali między samochodami w kierunku znanym tylko sobie. A w zasadzie nieznanym, bo nie mieli pojęcia która ulica to która i dokąd prowadzi – w końcu byli nie na nieswoim terenie! Na video widzicie powód i początek pościgu oraz pierwsze kilkaset metrów ucieczki z kilku różnych kamerek u kilku różnych członków SR. Wygląda na to, że sprawne zniknięcie przed patrolem zajęło im zaledwie kilkadziesiąt sekund…
http://www.youtube.com/watch?v=fuicN-8T8j0
A jednak nie! Superretardsi piszą, że dalszej części video nie mogli nam pokazać ze względów bezpieczeństwa! Do tego w jednym momencie policja prawie już ich miała, a w obławie (nieudanej zresztą) uczestniczyło osiem radiowozów! Podobno ich następna wizyta w Sztokholmie będzie bardziej zaplanowana. Obstawiamy, że plan nie będzie brzmiał „jak nie podpaść policji”, a raczej „którędy można sprawnie uciekać”. Cóż, tak się bawią Szwedzi na swoich supermociakach.
Pooglądać sobie takie rzeczy można, ale nie zrozumcie nas źle. Generalnie nie polecamy Wam ani tego typu jazdy, ani ucieczek przed policją!
