Typowy przypadek wymuszenia przy lewoskręcie, tym razem w Chile. Kierowca samochodu, skręcając w lewo nie zauważył, że z naprzeciwka nadjeżdża motocykl. Ani jednemu, ani drugiemu nie udało się wyhamować i doszło do wypadku – na szczęście wygląda na to, że prędkość była już stosunkowo nieduża, więc skutki są niegroźne. Ale co wtedy robi kierowca? Zwyczajnie próbuje zbiec z miejsca wypadku!
Na szczęście na tym samym skrzyżowaniu znalazł się dobry samarytanin motocyklista, z kamerką na kasku, na sprzęcie, który wygląda jak Sachs MadAss 50 lub 125. Mimo raczej nie do końca wyścigowego silnika, chłopak rozpoczyna pościg. Do niego dołącza się taksówkarz, który również widział to zdarzenie, a później pojawia się jeszcze jeden taksówkarz. Chłopak na motocyklu używa nawet gazu łzawiącego! Ekipie goniących udaje się zatrzymać zbiega.
Szkoda, że nie rozumiemy, jakie argumenty przestawia kierowca samochodu. Niestety przyjazd policji trochę się opóźnił i wtedy kierowca podobno zwiał po raz kolejny… Mamy nadzieję, że nagranie z kasku przyczyni się do namierzenia go i wymierzenia mu odpowiedniej kary.