Wiecie o co chodzi z maszynami-układankami bazującymi na efekcie domino? Jedna czynność powoduje drugą i tak dalej. Na przykład driftujący samochód otwiera bramy, aby motocyklista FMX mógł rozpędzić się do skoku i finalnie uruchomić kolejną maszynerię. Brzmi dziwnie, ale cóż, to w końcu Red Bull – ta firma zajmuje się napojem energetycznym, a ich program kosmiczny jest lepszy niż wszystkich krajów europejskich łącznie. Dlatego zaangażowanie hangaru i terenów okolicznych pod wielką maszynerię składającą się ze sportowców nie jest problemem.
Jak na tego rozmiaru przedsięwzięcie, motocyklowy akcent jest krótki (to wspomniany Robbie Maddison), ale cały klip należy do tych, które obejrzeć powinien każdy. Nie ważne czym się interesuje, w jakim jest wieku i jakie ma aktualnie sprawy na głowie. Każdy. Aha, ostatnia scena jest zapowiedzią drugiej części!