Czyżby motocyklista „zabetonował” wzrok w jednym punkcie? A może „zabetonowało” mu przedramiona i nie mógł skręcić?
Wjazd w świeży, jeszcze nieutwardzony beton na motocyklu to dość słaby pomysł. Przekonał się o tym pewien nieokreślony motocyklista z okolic miasta Lansing w amerykańskim stanie Michigan. Mimo, że pomalował swoje Kawasaki ZX-10R w barwy „stealth”, to nie udało mu się niezauważenie przelecieć przez roboty drogowe na drodze międzystanowej I-69.
Trzeba jednak przyznać, że gość popisał się sporym opanowaniem – ślady wskazują na to, że udało mu się utrzymać w pionie. Dobrze się zabetonował na tym motocyklu, że tak powiemy…
Co ciekawe motocyklista zbiegł z miejsca zdarzenia. Lokalna policja wrzuciła zdjęcia na Twittera z opisem:
„Czy nie zgubiłeś może dziś motocykla na drodze I-69? Zawsze jedź bezpiecznie i uważaj na roboty drogowe. Czasem jednak nie zauważysz pracowników lub wysychającego betonu. Swój motocykl możesz odebrać na parkingu policyjnym. Szeryf będzie czekał.”
Nawet nie chcemy sobie wyobrażać, jak będzie wyglądało czyszczenie tego motocykla…