Marlon miał pecha. A raczej pecha, któremu znacząco pomógł swoim roztargnieniem.
Przeczytajcie o co chodzi. Rodzina Marlona wyjechała na wakacje w gorącej Turcji, a on postanowił, że koniecznie musi się zaopiekować Dukatem 996 SPS swojego ojca i wziąć ten motocykl na przejażdżkę po okolicy. SPS to wersja sportowa, która w porównaniu do standardowego 996 miała delikatnie mocniejszy silnik, niższą wagę, lepsze zawieszenie oraz oczywiście jest rzadsza i droższa.
Marlon nie jest nowicjuszem na dwóch kołach, jeździ już od 5. roku życia, więc nic nie mogło pójść źle… No to patrzcie:
Marlon wyjechał na drogę i już po kilku sekundach, na bardzo delikatnym łuku w lewo zaliczył potężnego dzwona. Dlaczego? Otóż z roztargnienia zapomniał złożyć boczną stopkę…
Chłopakowi nic się nie stało, ale Ducati… Nie dość, że położyło się na obie strony, to jeszcze po drodze zaliczyło krawężnik. Naprawa kosztowała Marlona nieco ponad 5 000 funtów (niemalże 26 000 złotych!), ale teraz 996 SPS jest jak nowe. Za tą kasę mógł kupić sobie motocykl torowy i jeździć nim przez rok, zamiast przez kilkanaście sekund, jak na Ducati.
Marlon wrzucił ten film do sieci „dla Was wszystkich jako nauczkę, która być może ochroni przed innymi aktami głupoty tych, którzy pomyślą, że fajnie będzie przejechać się obiektem dumy i radości swojego ojca”.