Niezależnie od tego, co spowodowało wypadek, pamiętajcie: zawsze warto zadbać o swój sprzęt oraz jeździć w dobrych ciuchach.
Ośmiu kolegów wybrało się na pojeżdżawkę po okolicy. Jeden z nich nagrywa film. Skupcie uwagę na gościu, który po lewej stronie będzie wyprzedzał autora w pierwszych sekundach nagrania – jego motocykl przy dużej prędkości wpada w potężne drgania. Kierowca nie panuje nad sprzętem, ściąga go w prawo, prosto w motocyklistę jadącego z przodu…
Kolizja dwóch motocykli zakończyła się na szczęście tylko złamanym lusterkiem, jednak motocyklista, który stracił panowanie, miał już trochę więcej pecha. Wyrzuciło go na pobocze, przeleciał znaczny odcinek, strącił po drodze słupek. Nie stracił przytomności, ale odniósł poważne obrażenia, wliczając krwotok wewnętrzny. Po przejściu trzech operacji ma wrócić do pełnego zdrowia. Jego motocykl zakończył jazdę ze szkodą całkowitą.
Ale co było przyczyną wypadku? Tytuł tego filmu, tak samo jak i opis przedstawiają sprawę jasno – przyczyną miała być usterka. Podobno na kilka dni przed zdarzeniem motocykl był serwisowany, podobno przez kolegę w garażu, a to była pierwsza jazda po naprawach. Autor filmu twierdzi, że widział, jak tylne koło się poluzowało, co wprawiło motocykl w niekontrolowane drgania. Spowalniając film może się jednak wydawać, że to zwykłe shimmy pochodące z przedniego koła… Jak Wam się wydaje?
P.S.: Pewnie zauważyliście, że motocyklista z kamerką ominął leżącego kolegę i pojechał dalej, aby zapytać, czy wszystko w porządku z drugim kolegą (któremu przecież nic się nie stało). Motocyklista ma na to dwa wytłumaczenia: po pierwsze był w szoku; po drugie wiedział, że pozostała część ekipy się zatrzyma.