Gdzieś w Kalifornii, w Los Angeles Police Department pracuje oficer Rob. Rob jest równym gościem, policjantem na motocyklu, a przy okazji motovloggerem.
Dokładnie tak – Oficer Rob nagrywa motovlogi w czasie służby na policyjnym BMW R1200RT. W jego filmach raczej nie zobaczycie jazdy na kole czy uciekania przed policją (haha), ale coś z zupełnie innej perspektywy.
Dwa do tej pory najpopularniejsze filmy Oficera Roba (filmy mają aż po 237 oraz 163 tysiące wyświetleń) są przypadki, kiedy to przypadkowo natknął się na wypadki samochodowe. To idealna okazja, aby przekonać się, jak wygląda praca policjanta-motocyklisty, poza patrolowaniem dróg.
Wypadek motocyklowy:
Oficer Rob jechał autostradą nr 91, w okolicach miasta Corona, na wschód od Los Angeles. Ten odcinek znany jest z tego, że ciasny ruch jest tam non-stop. Tym razem jednak korek zderzak-w-zderzak ciągnął się po sam horyzont (zobaczcie to w pierwszych sekundach filmu). Oficer powoli zaczął przeciskać się pomiędzy samochodami – to legalne w Kalifornii – podejrzewając, że na końcu korka jest wypadek. Chwilę jechał za radiowozem na sygnałach (od 1:53), ale gdy ten utknął, Oficer Rob postanowił wykorzystać potencjał motocykla i dotrzeć do celu pierwszy. W momencie 4:00 dostrzegł ambulans, który również tkwił w korku. Przyspieszył tempo. Gdy dotarł na miejsce, na szczęście byli tam już strażacy, jednak wciąż czekali na ambulans. Roba nie trzeba było prosić dwa razy – zatrzymał ruch na dwóch pasach (6:50), aby ambulans na kolejnych pasach mógł dotrzeć szybciej. No i się udało (9:10)!
Wnioski są niestety dość smutne – niektórzy ludzie, mimo że nawiązywali z nim kontakt wzrokowy, nie chcieli przepuścić go w korku. A ci, którzy zostali zatrzymani w celu przepuszczenia ambulansu, trąbili i gestykowali. Na szczęście motocyklista, który uczestniczył w wypadku, wyszedł z tego bez poważnych obrażeń.
Zawieszony klakson i zderzaki do taranowania:
Kolejny film pod względem popularności, to znowu wypadek. Rob był w drodze do pracy, oczywiście już w policyjnych ciuchach, na policyjnym R1200RT, ale po drodze czekał go wyjątkowo wredny korek. To mogło oznaczać tylko jedno – wypadek. Rob był pierwszy na miejscu zdarzenia (od 0:51, cenzura ma za zadanie ukrycie wizerunku kierującej), przekonał się, czy wszyscy są w porządku i wziął się za zabezpieczanie miejsca. To był wypadek rodzaju hit-and-run. Ktoś uderzył bordowy samochód i uciekł. Uderzone auto wpadło w poślizg, odbiło się od barierek i zatrzymało się na drugim z 4 pasów. Szczęśliwie nikt inny nie uczestniczył w wypadku.
Za pozwoleniem właścicielki, Rob wyrwał (2:20) wiecznie trąbiący klakson… Następnie znowu pokierował ruchem, wprowadził straż pożarną i ambulans. A co zrobić z samochodem blokującym dwa pasy ruchu? Za pomocą policyjnych zderzaków-taranów zepchnąć go jak najbliżej barier! „To nigdy się nie nudzi!” (od 3:50). Później Rob ze wszystkimi się pożegnał i pojechał do pracy.
https://www.youtube.com/watch?v=OXS3vdL4p6Q
Cóż, możemy przyznać, że Oficer Rob to nasz nowy bohater, ulubiony policjant i jeden z fajniejszych motovloggerów. Polecamy jego Facebooka oraz kanał na YT.