7 minut i 10 sekund na starej R1!
Północna pętla toru Nürburgring, czyli jego stara część zwana Nordschleife jest swoistą mekką motoryzacyjną. To właśnie czasami na tym torze licytują się producenci samochodów sportowych, a najlepszym przykładem jest walka pomiędzy Nissanem i jego GTRem oraz Porsche. Okrążenie ma ponad 20 kilometrów i nazywa się je „Zielone Piekło”.
Ostatnio na północnej pętli padł nowy rekord motocyklowy. Jako, że ta część toru dostępna jest kilka dni w tygodniu dla wszystkich, a część prostej startowej służy za kolejkę do startu, czas mierzy się z pominięciem prostej. 33-letni Andy Carlile wykręcił 7 minut 10 sekund.
Wiecie, czym jechał Andy? Prawie seryjną Yamahą R1 z 2005 roku. W kwestii silnika, wszystko pozostało seryjne. Zmianie uległy jedynie zębatki, wydechy oraz doszedł Power Commander. Sekret tkwi w tym, że Andy po prostu nie zwalnia. Sporo za to zmieniło się w podwoziu. Tylny amortyzator i zawartość przedniego widelca to produkty Nitron, a koła to lekkie, karbonowe zamienniki od BST. Jako, że koła są dużo lżejsze, motocykl lepiej przyspiesza i potrzeba mniej siły żeby skręcić. R1 lepiej też hamuje, ale żeby utrzymać odpowiednią kontrolę nad hamulcem przy tak lekkich kołach, trzeba było osłabić heble!
Andy bardzo drastycznie podszedł do tematu obniżania masy. Trzy godziny spędził na odchudzaniu wiązki od przedniej lampy, no i udało się – zyskał 14 gramów. Sumując jednak wszystkie oszczędności (usuwanie zbędnego plastiku, czy wydechy) oraz dodatki jak 400-gramowy Power Commander, eR1edynka okazała się lżejsza o 11 kilogramów. Kluczem jest jednak znajomość toru – Andy mieszka tam od 2007 roku, a Nordschleife okrążył już kilka tysięcy razy, z czego łącznie około 20 na piechotę…