Japońskie normy i przepisy po raz kolejny mszczą się na motocyklach.
Pamiętacie, jaką tragedię musiały przejść Ducati 1199 Panigale oraz 899 Panigale, aby mogły trafić na japoński rynek? Aby spełnić wyśrubowane normy głośności, oba te motocykle otrzymały dodatkowe, obrzydliwe wydechy… Zdjęcia zobaczycie pod linkami powyżej, ale oglądacie to na własną odpowiedzialność.
Teraz podobna tragedia dopada nową Yamahę R1. Na początek warto wspomnieć, że eRłany nie znalazły się w oficjalnej sieci sprzedaży na terenie kraju Kwitnącej Wiśni (m.in. z powodu norm głośności, ograniczenia mocy). Aby zwykły Japończyk mógł kupić ten japoński motocykl, musi go re-importować z innego kraju. Na szczęście jeden z największych dealerów Yamahy, Presto Corporation, zajmuje się tym procesem. Wciąż pozostaje jednak problem restrykcyjnej normy głośności…
O ile Ducati nie przyłożyło się do sprawy, to musimy przyznać, że w tym przypadku nie wygląda to tak okrutnie. Tłumik rzeczywiście jest ogromny i wielu z Was pewnie powie, że jest obrzydliwy. Ale trzeba przyznać, że Akrapovic i Yamaha postarali się – zamiast „najgorzej” jak w przypadku Ducati, ten układ wygląda po prostu „nie najlepiej”. Sprawdźcie porównanie: