Nissan zlecając stworzenie reklamy kieruje się zasadą, według której motocykle to element niezbędny.
Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że w ostatnich reklamach jednoślady są nieodłączne? My oczywiście cieszymy się z tego… prawie zawsze.
Najnowsza kampania to seria trzech billboardów z Nissanem Navarą. Tym samochodem możesz zabrać swojego crossa, gdzie tylko zapragniesz, bo jak mówi slogan, Navara ma „większą pojemność na rozrywkę”. Estetyczna grafika przedstawia kawał ziemi „wyciętej” z pickupa, na której można powściekać się swoim sprzętem. Pomysłowe i pozytywne – przecież jakoś trzeba zachęcić ludzi, żeby swoje pojazdy transportowali akurat taką półciężarówką. Pozostałe dwa billboardy ze skuterem wodnym oraz śnieżnym znajdziecie pod artykułem.
Poprzednia akcja z udziałem motocykli, to model Juke „stworzony z dreszczem emocji”. W telewizyjnym spocie motocykle są przecież niezbędne, aby dać prawdziwy fun. Na dole znajdziecie billboard z motocyklem i quadem, a oto klip „build to thrill”:
Niestety tak jak wspomniałem, Nissanowi nie zawsze udawało się tworzyć reklamy w dobrym tonie. Gdy Juke wchodził na rynek, Kanadyjski oddział firmy wyszedł z serią spotów „urban leged”. Według jednej z legendy, kształt środkowej konsoli wziął się z kształtu zbiornika motocykla i było to swoiste trofeum. Juke zdobywał je jeżdżąc po mieście, polując i niszcząc motocykle. Po ogólnoświatowych głosach oburzenia, reklama zniknęła z internetu, a Nissan gorąco przepraszał, tłumacząc, że nie chciał nikogo obrazić. Może teraz Japończycy próbują odbudować pozytywną relację z motocyklistami?