Rydwany mają historię sięgającą kilku tysięcy lat… Ale czy wiedzieliście, że całkiem niedawno, bo 80 lat temu całkiem sporą popularność miały wyścigi motocyklowych rydwanów?! Zobaczcie, jak to wyglądało!
Jedziesz sobie spokojnie autostradą i mija Cię grupa Harleyowców jadących na zlot. Nie ma w tym nic dziwnego, dopóki wśród nich nie pojawia się gość w rydwanie. Tak, w takim rydwanie, jakie znacie ze starożytnej Grecji, czy Egiptu, jednak w tym przypadku funkcję konia pełni motocykl sterowany linkami. To oczywiste, że pierwsze co robi się w takim przypadku po zebraniu szczęki z asfaltu, to nagranie całej akcji i wrzucenie tego do sieci.
Zobaczcie, bo aktualnie tym filmikiem żyje pół światowego internetu:
W gruncie rzeczy okazuje się jednak, że w motocyklowym rydwanie nie ma niczego nadzwyczajnego. Po pierwsze primo dlatego, że ta ideologia ma już kilka tysięcy lat, a po drugie primo dlatego, że zaledwie 80 lat temu wyścigi motocyklowych rydwanów były sportem! Pomysł narodził się w późnych latach 1920, a swój szczyt popularności zyskał w środku lat 1930, jednak dość szybko zniknął. Nie zachowało się zbyt wiele zdjęć ani materiałów, ale obstawiamy, że te wyścigi musiały tak samo widowiskowe, jak niebezpieczne…