Alan mógłby pewnie zejść jeszcze niżej, ale musiałby zamontować sobie węższą kierownicę…
Na pewno wiecie co to taniec limbo, nawet jeżeli nie znacie go pod tą nazwą. Chodzi o przejście pod nisko zawieszoną poprzeczką, bez podpierania się. A co się stanie, jeżeli te zasady przełożymy na motocykle?
Dokładnie na taki pomysł wpadli organizatorzy dirt-trackowego wydarzenia Dirt Quake, a efekt był tak wypasiony, że wciąż nie możemy znaleźć szczęki, która opadła nam gdzieś bardzo daleko. Alan Birtwistle, bo tak nazywa się gość, którego zaraz zobaczycie w akcji, jest naszym idolem. Nie wiemy, jak on to robi. Ale wiemy, że postaramy się zorganizować coś podobnego na naszym flat trackowym ranchu. Ale będzie ubaw!