Gdy jedziesz spokojnie 4-pasmową obwodnicą, czujność spada… A tu nagle karambol!
Motocyklista pod ksywką BreakingMoto podróżuje typową, amerykańską obwodnicą. Nic ciekawego, cztery pasy ruchu, prędkość około 100-kilka km/h. Wtedy, bez najmniejszego ostrzeżenia, na lewym pasie dzieje się armagedon z częściami samochodowymi latającymi w powietrzu! Motocyklista reaguje książkowo.
Ktoś mógłby mu zarzucić, że manewr uniku rozpoczął z dużym opóźnieniem – jednak ocena niespodziewanej sytuacji ze ślizgającymi się samochodami i latającymi częściami, proces decyzyjny, a następnie wykonanie manewru też swoje zajmują. Sama reakcja była idealna. Bez fiksacji wzroku, bez panicznego hamowania, bez blokowania kół, bez nieporadnej jazdy na wprost.
Motocyklista rzucił okiem w lusterko, odbił w prawo, a następnie obejrzał się przez prawe ramię, czy aby na pewno nikogo tam nie ma, ponieważ z dużą dynamiką przeciął kilka pasów ruchu.
W przypadku motocyklisty zakończyło się na szczęście jedynie wymianą bielizny. W samochodach podobno również obyło się bez większych obrażeń.