Gleba po pierwszych metrach na śniegu i generalny brak trakcji. Szacun czy głupi wybryk?
Poznajcie Billa. Bill ma żółtego Suzuki V-Strom 1000, którego użytkuje na wiele różnych sposobów. Uczestniczył nim zarówno w track-dayach, jak też w rajdach cross-country. Bill wygląda na całkiem ogarniętego motocyklistę. Ale w grudniu udostępnił film, jak jeździ swoim V-Stromem po bardzo zaśnieżonych drogach…
Jedni twierdzą, że jest odważny i że ma jaja. Szanują Billa, bo sami by tak nie zrobili. Inni uważają, że Bill mocno przesadził. Nawet nie przykrył motocykla przed opadami śniegu, a po wyjeździe na ulice, zaliczył glebę po zaledwie kilkuset metrach – było po prostu tak ślisko, że nie dało się utrzymać motocykla przy stosunkowo delikatnym hamowaniu. Dalej wyjechał na drogi z trochę mniejszą ilością śniegu, ale i tak widać, że trakcji nie ma zbyt wiele.
A co Wy uważacie na temat takiej jazdy w śniegu? Bill zasługuje na szacun, czy może jest głupi, bo naraził siebie i innych na niebezpieczeństwo w związku z brakiem kontroli nad motocyklem?
https://www.youtube.com/watch?v=if8ckoQvymo