Rok w rok w zimę siedzę przed komputerem, zamiast na motocyklu i wynajduję z nudów różne smaczki w internecie – w tym filmy z wypadków na motocyklach.
Możesz być strasznie ostrożny, możesz pokonywać ostre zakręty z prędkością 300km/h, możesz mieć oczy dookoła głowy – swoich i czyichś błędów nigdy nie da się uniknąć. Pięknie pokazuje to ta kompilacja. Rzekłbym nawet, że jest to jedna z moich „ulubionych” – dziesięć minut drobnych gleb, kolizji i najtragiczniejszych możliwych scenariuszy na motocyklu daje do myślenia, oglądałem nie raz i obejrzę pewnie jeszcze kilka – zapiera dech w piersiach, niestety w negatywnym znaczeniu.
Pomyśleć tylko, ile z tych wypadków dałoby się uniknąć ruchem dosłownie jednej kończyny ze strony jednego z kierujących? Kolosalne liczby. Przypominam ponownie, że to zaledwie 10 minut. Zapraszam na seans przed sezonem.